Jak przygotować się do Wielkiej Nocy? Przyjrzeć się swemu sercu, badać zakamarki duszy... Owszem, ale także – spojrzeć w dal! Na przykład na Kenię, Kamerun czy Madagaskar.
Członkowie Ruchu Światło-Życie z naszej diecezji postanowili włączyć się w akcję. – Będziemy gromadzić środki na zakup kurczaków dla Kenii, a dokładniej kurek niosek, które zaopatrują w jajka dzieci z Gakaromone, czyli slumsów na terenie parafii w Mitungu w Kenii – mówi Jerzy Prokopiuk z Domowego Kościoła, parafi anin ze Strachocina.
W Polsce zbierane są fundusze, drób kupowany jest w Kenii. Dzięki australijskim wolontariuszom, Zolanowi i Trudzie, pierwsze kurczaki trafiły już do Mitungu. Jajka uzupełniają dietę dzieci, a pozostałe są sprzedawane. Zysk pozwala utrzymać kurnik i kurczaki; część środków przeznaczana jest także na miejscowy ośrodek pomocy niemowlętom.
Jerzy podkreśla, że „kurczakowa akcja” wpisuje się w wielkopostne praktyki: modlitwę, post i jałmużnę. Żeby mieć z czego pomóc innym, złożyć jałmużnę, trzeba sobie czegoś odmówić, podjąć jakąś formę postu. – Mamy nadzieję, że włączenie się w projekt zapoczątkuje wielkopostną tradycję w naszej parafii. – Co roku moglibyśmy zbierać pieniądze na jakiś konkretny cel. Zależy nam zwłaszcza na uwrażliwieniu dzieci – postaramy się, by to one stały ze skarbonkami; może przygotują także specjalny plakat oraz jedną dużą skarbonę, która znajdzie się w kościele.
Zbiórka w parafiach na Strachocinie, w Gajkowie i Kamieńcu zaplanowana jest na 27 marca – 3. niedzielę Wielkiego Postu. Osoby, które włączą się w akcję, otrzymają piękną kartkę z motywem kurczaka.
Inwestycja w lepszy świat
O. Bogusław Barański, Prezes Stowarzyszenia „Lumen Caritatis”
– Jestem zwolennikiem nie tyle zwykłego brania pieniędzy od ludzi – bo to najprostsze. Ludzie dziś dają niechętnie, chcą czegoś w zamian. Chodzi przede wszystkim o to, żeby budzić wrażliwość. Oczywiście jeśli zbierzemy większą kwotę, pomożemy większej liczbie potrzebujących. Jednak nie można przeliczać wszystkiego na pieniądze. Trzeba pamiętać o zysku niematerialnym. To jest inwestycja, która się zawsze zwróci. co z tego, że dostanę 10 mln, jeśli to będzie dane z pogardą czy z nadmiaru. To nie będzie żadna pomoc, tylko pokazanie wyższości. lepiej niech to będzie niewielka kwota pieniędzy, ale dana z dobrego serca, z chęci niesienia pomocy, z wrażliwości, która się w nas obudziła.
Jerzy Prokopiuk, Ruch Światło-Życie
– W naszym projekcie chodzi o kurczaki, ale nie tylko o nie. Owszem, to forma konkretnej pomocy, ale jest to przede wszystkim jeden ze sposobów na otwarcie serca ludzi, uwrażliwienie na innych, na potrzeby misyjne. Pewien specjalista od marketingu politycznego mówił, że aby pociągnąć ludzi ku czemuś, trzeba mieć dobrą narrację, dobrą opowieść. Kurczaki, jajka wpisują się w kontekst Wielkanocy, nowego życia, mogą budzić pozytywne emocje. myślę, że nie należy obawiać się w kościele narzędzi marketingowych, o ile wykorzystuje się je w dobrym celu i nie manipuluje się ludźmi, jest się wobec nich szczerym. Jest wiele osób gotowych do zrobienia czegoś dobrego, jednak ktoś musi podsunąć konkretny pomysł.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.