Szef polskiej sekcji Radia Watykańskiego ksiądz Krzysztof Ołdakowski w wypowiedzi dla PAP wyraził opinię, że zarzuty dotyczące posługi świętego Jana Pawła II, także wcześniej jako metropolity krakowskiego, to "uderzenie w naszą tożsamość, w nasze dziedzictwo oraz w naszą przyszłość". Jego zdaniem ma miejsce "fałszywa narracja" na temat polskiego papieża.
"Wokół Jana Pawła II dzieje się coś dziwnego. Pamiętam, jak z górą 20 lat temu spadła na mnie druzgocąca krytyka za to, że w filmie Helen Whitney pt. +Papież Millenium+ pojawiło się kilka krytycznych wypowiedzi na temat Jana Pawła II, chociaż całościowa wymowa była bardzo pozytywna i podkreślała jego ogromny wkład w przemiany współczesnego Kościoła i świata. Mimo tego zostałem niemal okrzyknięty bluźniercą szargającym narodową świętość. Minęło raptem 20 lat i mamy nową narrację na temat osoby Jana Pawła II" - zauważył.
"Materiał do niej został zaczerpnięty przez twórców z zapisków wyprodukowanych przez piewców realnego socjalizmu, którzy w praktyce realizowali teorię, że religia jest +opium dla ludu+ i że oświecone oraz postępowe społeczeństwo porzuci wkrótce zacofane myślenie i podąży drogą jedynie słusznego światopoglądu naukowego" - dodał ks. Ołdakowski z Radia Watykańskiego.
"A kto ośmieli się zakwestionować to, co naukowe? Podobny argument jest wysuwany dzisiaj, gdy mówi się o niezbitych dowodach na zaniedbania papieża, gdy jeszcze działał w Krakowie. One stały się niemal nieomylnym dowodem podważającym autorytet Jana Pawła II" - dodał.
Przeczytaj: Pakt na rzecz prawdy o Janie Pawle II
Zdaniem polskiego księdza z Watykanu "cały długoletni dorobek tego wielkiego naukowca, biskupa i pasterza Kościoła powszechnego próbuje się przesłonić +rewelacjami+, które mają postawić go w innym świetle niż większość ludzi go widziała i co ważniejsze doświadczyła bezpośrednio na sobie".
"Tak jakbyśmy z ludzi obdarowanych jego obecnością w naszej historii mielibyśmy stać się tymi, którzy się wstydzą, że kiedykolwiek w niej się pojawił. To nie jest uderzenie jedynie w nasze dobre samopoczucie czy w +dobrą wiarę+ na temat kogoś wielkiego, ale to jest uderzenie w naszą tożsamość, w nasze dziedzictwo oraz w naszą przyszłość" - ocenił ks. Ołdakowski w wypowiedzi dla PAP.
Wyznał: "Zastanawiam się, co stało się przez 17 lat od śmierci Jana Pawła II, że nagle dla wielu ludzi ze świętego, największego Polaka w historii, jednego z ojców naszej niepodległości i wolności stał się uosobieniem kogoś, kto ukrywa grzech pedofilii wśród duchownych i lekceważy cierpienia ofiar ich przestępstw".
Przeczytaj też: O. Żak i ks. Studnicki: Sprawiedliwa ocena działań K. Wojtyły wymaga dalszych badań archiwalnych
Jego zdaniem "trudno nie odnieść także wrażenia, że jest to element kulturowej i medialnej walki o wpływ na umysły ludzkie".
"Wartość dobra wspólnego przestała się dzisiaj liczyć, znaczenie ma jedynie +dobro partyjne+. Kościół również częściowo z własnej winy stał się zakładnikiem w tej walce, a jego jakoby personifikacją w najwyższym stopniu stał się św. Jan Paweł II i jego dziedzictwo. Przyczepiając Janowi Pawłowi II łatkę +obrońcy pedofilów+ uderza się z wielką siłą w Kościół, próbując pozbawić go roli duchowego przewodnika oraz przy okazji wymazać wydawałoby się niezatarty ślad wielkiego Polaka z serc i umysłów rodaków" - stwierdził ks. Ołdakowski.
W jego przekonaniu "u twórców filmów i książek, opisujących rewelacje z odległej i nowszej przeszłości Jana Pawła II, można dostrzec brak myślenia osadzonego w realiach czasów komunistycznych, w których działał Karol Wojtyła".
"Ten brak myślenia historycznego odnosi się również do obowiązujących w przeszłości procedur w traktowaniu pedofilii w Kościele. Oczywiście pedofilia zawsze była przestępstwem i zbrodnią wobec nieletnich, ale konkretna ścieżka postępowania ze sprawcami tych czynów nie była wypracowana na poziomie obowiązującym dzisiaj" - przypomniał.
"Trudno jest - wskazał - zarzucać komuś, kto żył w przeszłości, że nie miał dzisiejszej wiedzy czy obecnych narzędzi w walce z pedofilią".
"Większość badaczy, którzy zabierali głos w sprawie domniemanych zaniechań abp Karola Wojtyły w czasach krakowskich, uważa jednak, że stosował on wobec duchownych pedofilów o wiele surowsze zasady niż obowiązujące wówczas procedury" - oświadczył ksiądz Krzysztof Ołdakowski.
Czy rozwój sztucznej inteligencji może pomóc nam stać się bardziej ludzkimi?
Abp Światosław Szewczuk zauważył, że według ekspertów wojna przeszła na nowy poziom eskalacji.
To nie jedyny dekret w sprawach przyszłych błogosławionych i świętych.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.