Bestialskie niszczenie przez Rosjan infrastruktury cywilnej sprawia, że Ukraina znajduje się w dramatycznej sytuacji.
Kolejne miejscowości pogrążone są w ciemnościach. Podczas gdy zima nadchodzi wielkimi krokami i temperatury spadły poniżej zera, miliony ludzi żyje bez prądu, wody i ogrzewania. „Sytuacja jest tragiczna. Potrzebujemy waszej modlitwy, ale również generatorów prądu. Inaczej czeka nas zagłada” – apeluje na falach Radia Watykańskiego bp Aleksander Jazłowiecki.
Jest on biskupem pomocniczym diecezji kijowsko-żytomierskiej. Wyznaje, że po dziewięciu miesiącach wojny ludzie są już bardzo zmęczeni, a sytuacja zaczyna się drastycznie pogarszać. Masowe ostrzały i przejmujące zimno sprawiają, że rośnie strach przed zimowym czasem. „Bez prądu matki nie są w stanie zapewnić ciepła swoim dzieciom, w tragicznym położeniu są ludzie starsi i chorzy” – mówi bp Jazłowiecki, prosząc o dostarczanie na Ukrainę, nie tylko z Polski, ale z całej Europy generatorów prądu.
Bp Jazłowiecki podkreśla, że Kościół ściśle współpracuje z władzami np. w organizowaniu punktów, gdzie ludzie mogą się ogrzać czy naładować telefony komórkowe. „Mimo pogarszania się warunków życia nie spotkałem jeszcze nikogo kto by mi powiedział, że w obecnej sytuacji trzeba iść na ustępstwa z Rosjanami. Ludzie są zdeterminowani, mówią, że żołnierze na froncie cierpią bardziej od nich i nie ma mowy o ustępstwach wobec agresora” – mówi ukraiński hierarcha. Wskazuje też na ogrom pomocy udzielanej przez wolontariuszy Caritas, zarówno rzymsko, jak i grekokatolickiej.
„Robią naprawdę wiele. Dostarczają ludziom żywność, koce. Docierają na tereny najbardziej dotknięte działaniami wojennymi. Rozprowadzają kartki na żywność, dzięki którym najuboższe rodziny mogą kupić potrzebne produkty w sklepach. Na szczęście podstawowe rzeczy wciąż są dostępne, ich ceny jednak są coraz wyższe – mówi bp Jazłowiecki. - Na ile możemy zapewniamy ludziom generatory prądu, piecyki na drzewo. Praktycznie każda parafia jest teraz małą Caritas, miejscem miłosierdzia. W pomoc aktywnie angażują się zakony, które mniejszymi i większymi samochodami sprowadzają pomoc z zagranicy. Wspieramy też żołnierzy, którzy nas bronią. Chciałbym dziś poprosić wszystkich o modlitwę za Ukrainę: nie bądźcie leniwi, weźcie różaniec i pomóżcie nam modlitwą. A jeśli możecie skrzyknijcie się z przyjaciółmi i wesprzyjcie jakąś rodzinę na Ukrainie, wysyłając jej generator prądu. Na pewno nie zapomnimy doznawanego od was dobra.“
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.