To już tradycja jeśli chodzi o drogę powrotną Papieża do Rzymu
Była to podróż spotkania, bo jej cel stanowił dialog międzyreligijny z islamem i dialog ekumeniczny z Patriarchą Bartłomiejem – tymi słowami podsumował Papież zakończoną wczoraj podróż apostolską do Bahrajnu. Na jej zakończenie w drodze powrotnej do Rzymu Franciszek odpowiadał na pytania dziennikarzy.
Pełny zapis rozmowy na następnej stronie
Mówiąc o rozwijającym się dialogu z islamem, Papież ujawnił nieznaną dotąd genezę jego przyjaźni z wielkim imamem uniwersytetu Al-Alzhar, która doprowadziła do wypracowania wspólnego dokumentu o ludzkim braterstwie.
Papież: geneza przyjaźni z imamem Al-Azhar
„Przybył do Watykanu z wizytą kurtuazyjną. Po naszym protokolarnym spotkaniu, gdy była już pora obiadu, on wychodził, a ja odprowadzając go do wyjścia, zapytałem: gdzie idziesz na obiad? Nie wiem, co odpowiedział. Ale, zaproponowałem mu: chodź, zjedzmy razem obiad. To było coś, co pochodziło z wnętrza. Następnie, siedząc przy stole, on, jego sekretarz, dwóch radnych, ja, mój sekretarz, mój radny, wzięliśmy chleb, połamaliśmy go i daliśmy sobie nawzajem. Gest przyjaźni, ofiarowanie chleba. To był bardzo miły obiad, bardzo braterski. I pod koniec, nie wiem, kto wpadł na ten pomysł, powiedzieliśmy sobie: dlaczego nie napisać coś o tym spotkaniu? Tak narodził się dokument Abu Zabi. Dwóch sekretarzy zabrało się do pracy, przygotowując projekt i wracając do niego, i w końcu wykorzystaliśmy spotkanie w Abu Zabi, aby go opublikować. To była sprawa Boga, nie da się tego inaczej zrozumieć, bo nikt z nas tego nie planował. Wyłoniło się to podczas przyjacielskiego obiadu i to jest wielka rzecz.“
Podczas konferencji prasowej w samolocie Papież zapewnił też o licznych staraniach Stolicy Apostolskiej na rzecz zakończenia wojny na Ukrainie. Zaznaczył, że on sam znalazł się pośrodku dwóch narodów, które darzy miłością.
Papież: wolę myśleć, że to nie Rosjanie
„To, co mnie uderza - dlatego używam określenia «udręczona» w odniesieniu do Ukrainy - to okrucieństwo, którego sprawcą nie jest naród rosyjski, być może, bo naród rosyjski jest wspaniały, lecz najemnicy, żołnierze, którzy wyjeżdżają na wojnę jak na przygodę, najemnicy... Wolę myśleć o tym w ten sposób, bo mam duży szacunek dla narodu rosyjskiego, dla rosyjskiego humanizmu. Wystarczy pomyśleć o Dostojewskim, który do dziś inspiruje nas do refleksji nad chrześcijaństwem. Mam wielką sympatię do narodu rosyjskiego i mam też wielką sympatię do narodu ukraińskiego.“
Papież: nie wszyscy mają odwagę
Jedno z pytań dotyczyło sprawy francuskiego biskupa Michela Santiera, który w latach 90-tych, jeszcze jako kapłan dopuścił się nadużyć seksualnych i duchowych względem młodych mężczyzn. Spowodowało to jego przyśpieszoną rezygnację z urzędu, a następnie, w październiku ubiegłego roku nałożenie kar przez Stolicę Apostolską. Sprawa ta została jednak utajniona i ujawniono ją jedynie dzięki staraniom katolickiego tygodnika Famille Chretienne. Zapytany o potrzebę większej transparencji przy nakładaniu sankcji kanonicznych, Franciszek zapewnił, że Kościół jest zdecydowany walczyć z nadużyciami.
„Robimy wszystko, co w naszej mocy, ale wiedzcie, że w Kościele są ludzie, którzy jeszcze nie widzą jasno, którzy się nie zgadzają... jest to proces, który prowadzimy i prowadzimy go z odwagą, a nie wszyscy mają odwagę; czasami pojawia się pokusa kompromisu, wszyscy jesteśmy też niewolnikami naszych grzechów, ale wolą Kościoła jest wyjaśnienie wszystkiego. Na przykład w ostatnich miesiącach otrzymałem dwie skargi dotyczące przypadków nadużyć, które zostały zatuszowane i nie zostały dobrze ocenione przez Kościół: natychmiast poprosiłem o nowe rozpatrzenie tych dwóch przypadków i teraz jest przygotowywane nowe orzeczenie. A zatem dochodzi też do rewizji starych orzeczeń, kiedy nie zrobiono tego dobrze. Robimy co możemy, ale, jak wiesz, wszyscy jesteśmy grzesznikami.“
Papież: problem migracji trzeba rozwiązać w Afryce
Papież został też zapytany o nowy rząd we Włoszech i problem migrantów, którzy docierają przez Morze Śródziemne. Franciszek po raz kolejny zauważył, że w tej sprawia muszą się porozumieć kraje Unii Europejskiej. Zastrzegł jednak, że prawdziwe rozwiązanie kryzysu migracyjnego nie leży w Europie, lecz w Afryce.
„Hipokryzją jest rozwiązywanie problemu migrantów w Europie. Nie, trzeba go rozwiązać również w ich krajach pochodzenia. Wyzysk ludzi w Afryce jest czymś strasznym. (…) Jeśli chcemy na dobre rozwiązać problem migrantów, rozwiążmy problem Afryki. Migrantów, którzy przyjeżdżają z innych miejsc, jest mniej, pomóżmy Afryce. Nowy rząd we Włoszech zaczyna pracę. Życzę mu jak najlepiej. Zawsze życzę jak najlepiej rządowi, bo rząd jest dla wszystkich i życzę mu jak najlepiej, żeby mógł pociągnąć Włochy do przodu, a wszystkim pozostałym, którzy są przeciwko zwycięskiej partii, żeby współpracowali, krytycznie, pomagając, ale ma to być rząd współpracy, a nie rząd, który zmienia oblicze, który upada, bo nie podoba się taka czy inna rzecz. Apeluję o odpowiedzialność w tej sprawie. Powiedzcie mi czy to w porządku, że tylko od początku tego wieku Włochy miały już 20 rządów? Skończmy z tymi żartami...“
Papież: Niemcy nie potrzebują drugiego Kościoła ewangelickiego
Ostatnie pytanie dziennikarzy dotyczyło sytuacji Kościoła w Niemczech, który jest wielki i zamożny, a przy tym co roku odchodzą z niego setki tysięcy wiernych. Nie mówiąc tego wprost, Papież odniósł się do trwającej tam Drogi Synodalnej.
„Niemieckim katolikom chciałbym powiedzieć: Niemcy mają wielki i piękny Kościół ewangelicki; nie chcę nowego Kościoła ewangelickiego, który nigdy nie dorówna pierwszemu; ale chcę Kościoła katolickiego, w braterstwie z ewangelickim. Czasami gubimy zmysł religijny ludu, świętego wiernego ludu Bożego i popadamy w dyskusje etyczne, dyskusje o koniunkturach, dyskusje, które mają konsekwencje teologiczne, ale nie mają podstawy w teologii. Co myśli święty wierny lud Boży? Jak odczuwa to święty lud Boży? Idźcie tam i poszukajcie, jak to jest, ta prosta religijność, którą znajdziecie u dziadków. Nie mówię, żeby wracać, nie; ale iść do źródła inspiracji w korzeniach. (…) Teraz wchodzimy w dyskusje etyczne, w dyskusje koniunkturalne, ale korzeniem religii jest policzek, który daje ci Ewangelia, spotkanie z żywym Jezusem Chrystusem: i stąd konsekwencje, wszystkie; stąd odwaga apostolska, stąd pójście na peryferie, nawet na moralne peryferie ludzi, aby pomóc; ale wychodząc od spotkania z Jezusem Chrystusem. Jeśli nie ma spotkania z Jezusem Chrystusem, będzie etyka przebrana za chrześcijaństwo. To właśnie chciałem powiedzieć, od serca.“
Archidiecezja katowicka rozpoczyna obchody 100 lat istnienia.
Po pierwsze: dla chrześcijan drogą do uzdrowienia z przemocy jest oddanie steru Jezusowi. Ale...
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.