Nie możemy się zgodzić na relatywizację rodziny, na to, że proponujemy jedną z wielu alternatyw.
Papież ma rację, jako Kościół i teologowie nie możemy się zgodzić na relatywizację rodziny, na to, że proponujemy jedną z wielu alternatyw. Wskazuje na to w rozmowie w rozmowie z Radiem Watykańskim ks. prof. Gilfredo Marengo, komentując wczorajszy apel Franciszka, który na audiencji dla Papieskiego Instytutu Teologicznego Jana Pawła II dla Nauk o Małżeństwie i Rodzinie ostrzegł przed ideologiami, które zagrażają rodzinie.
Papież wtrącił te słowa do przygotowanego wcześniej przemówienia, w którym podsumował 5-lecie odnowionej działalności instytutu. Podkreślił, że istnieją teorie, które zakradają się, by z ideologicznego punktu widzenia wyjaśniać czy wręcz przemalować rodzinę. W ten sposób niszczą wszystko. Rodzina tymczasem to mężczyzna i kobieta, którzy się kochają i są płodni.
Ks. Marengo, który jest wiceprezesem papieskiego instytutu, przypomina, że dla Franciszka rzeczywistość jest zawsze ważniejsza niż idea. To jedna z podstawowych zasad jego nauczania, którą stosuje również do małżeństwa i rodziny.
„Przede wszystkim trzeba podkreślić moc, z jaką Papież wypowiedział te słowa, które odnoszą się również do dość powszechnego dziś przekonania, że czas ideologii przeminął, że dziś nie mamy już ideologii. Franciszek tymczasem słusznie ostrzega, że zawsze istnienie niebezpieczeństwo ideologicznego podejścia do rzeczywistości. Przywodzi mi to na myśl to, co pewien niemiecki socjolog powiedział już kilkadziesiąt lat temu, a mianowicie, że człowiek jest dziś tym, czego doświadcza. I ideologia w podejściu do rodziny polega właśnie na tym. Każdy z nas, bazując na tym, czego teraz doświadcza, ma własną wizję rodziny. A zatem skrajna subiektywizacja tej rzeczywistości, którą skądinąd sprowadza się zazwyczaj do samej tylko pary. Rodzina to jakakolwiek para osób, które w jakiś sposób się kochają i dzielą życie. Papieski apel jest więc jak najbardziej na miejscu, biorąc pod uwagę świat, w którym żyjemy. Franciszek koryguje naiwne niekiedy podejście Kościoła, duszpasterzy czy teologii, kiedy godzimy się na to, że istnieje wiele różnych modelów rodziny i wśród nich istnieje również nasz model. Rzecz w tym, że postępując w ten sposób zgadzamy się na tę grę, na tę mentalność. Sprowadzamy wizję chrześcijańską do jednej z wielu alternatyw, którą można sobie wybrać na rynku idei. A to ostatecznie utrudnia nam później głoszenie prawdy rodzinom. Papież chce zatem, abyśmy byli wolni od tego absolutnego relatywizmu, który jest nie do przyjęcia.“
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.