Ulewne deszcze doprowadziły do błotnej powodzi w wenezuelskim mieście Las Tejerías. Władze mówią już o 43 ofiarach śmiertelnych. Wiele osób pozostaje wciąż zaginionych. Działania humanitarne prowadzi Caritas Wenezuela.
Las Tejerías jest ośrodkiem przemysłowym liczącym 50 tys. mieszkańców i znajduje się 50 km na południowy zachód od stolicy kraju. Lokalna rzeka wystąpiła z brzegów i poniosła masy błota. Zmiotła samochody, drzewa i słupy, a ulice pokryła mułem. Ponadto, jak oszacowała Caritas Wenezuela, zniszeniu uległo 765 domów. Obecnie żołnierze i strażacy, korzystając z ciężkiego sprzętu, próbują usunąć gruz i poczynić postępy w akcji ratunkowej. Na skutek przedłużających się deszczów powodzie dotknęły w tym tygodniu 11 z 23 stanów Wenezueli. „Instytut meteorologiczny ostrzega, że deszcze mogą potrwać do grudnia” - mówi Janeth Márquez, dyrektorka Caritas Wenezuela.
„Caritas Wenezuela podjęła specjalną akcję jako wyraz solidarności z cierpiącymi z powodu intensywnych opadów, zwłaszcza w mieście Las Tejerías. Kościół obecnie prowadzi trzy typy działań: towarzyszy ludziom na miejscu, modli się za ofiary i dostarcza pomocy humanitarnej. Zostanie również wkrótce zorganizowana pomoc psychologiczna i schronienie dla poszkodowanych. Sytuacja jest bardzo bolesna: wiele osób straciło życie, jest dużo zaginionych, ucierpiały domostwa, pola uprawne i infrastruktura. Kościół solidaryzuje się dzisiaj z tymi, którzy cierpią.“
Zapewnił też o swojej bliskości mieszkańców Los Angeles, gdzie doszło do katastrofalnych pożarów.
Ponad 212 tys. podpisów pod projektem zostało złożonych w Sejmie 20 grudnia.
Odnotowano też wzrost dyskryminacji wyznawców Chrystusa w miejscach pracy.
Stowarzyszenie Katechetów Świeckich zwraca uwagę na faworyzowanie tzw edukacji zdrowotnej.