Chrześcijaństwo jest wyzwaniem dla dominującego dziś antropologicznego nihilizmu – zauważa kard. Gerhard Müller w prelekcji przygotowanej dla międzynarodowego kongresu rodzin w Meksyku.
Przyznaje jednak, że ów antropologiczny nihilizm stanowi też zagrożenie dla Kościoła, kiedy wysoko postawieni teolodzy nie uznają już wyjątkowego i nieodwołalnego objawienia Boga w Jezusie Chrystusie, lecz dążą raczej do perwersyjnego kompromisu z posthumanizmem nowoczesnego świata bez Boga.
Były prefekt Kongregacji Nauki Wiary zauważył, że ojcem antropologicznego nihilizmu jest pycha stworzenia, które chce być jak Najwyższy i samemu decydować o tym, co dobre i prawdziwe. Przejawia się to na różne sposoby. We wrogości względem życia poprzez promowanie aborcji i eutanazji, w kwestionowaniu ustanowionej przez Boga instytucji małżeństwa czy w ideologii gender. Dążąc do boskiego superczłowieka, łatwo zapomnieć, że może się on stać diabelsko nieludzki, o czym okrutnie przekonuje nas historia XX w., zwłaszcza w Niemczech i Rosji.
Niemiecki kardynał potwierdza, iż chrześcijaństwo stanowi przeszkodę dla takiej wizji i pozostanie dla niej wyzwaniem, o ile samo jej nie ulegnie, popadając w teologię bez Boga, w której stworzenie, przymierze, a także wcielenie czy ofiara Jezusa na krzyżu i Jego zmartwychwstanie w ciele są jedynie egzystencjalnymi symbolami. „Nasza wiara w Boga i Ojca Jezusa Chrystusa pokonuje kulturę śmierci i antropologiczny nihilizm. Wiara otwiera nas na kulturę życia w miłości Trójjednynego Boga, ponieważ zostaliśmy wyzwoleni z niewoli tego, co przemijające, do wolności i chwały dzieci Bożych” – dodał kard. Müller.
Odnotowano ofiary śmiertelne, ale konkretne liczby nie są jeszcze znane.
Biskup zachęca proboszczów do proponowania osobom świeckim tego rodzaju posługi.
Nauka patrzy na poczęte dziecko inaczej niż na zlepek komórek.