Haiti boryka się z drastycznym brakiem żywności. Co dwudzieste dziecko poniżej piątego roku życia mieszkających w Cité Soleil, dzielnicy slumsów stołecznego Port-au-Prince jest zagrożone śmiercią z powodu ostrego niedożywienia.
Wzrost przemocy ze strony grup przestępczych zablokował też dostęp do pomocy medycznej.
Wskazuje na to Fundusz Narodów Zjednoczonych na rzecz Dzieci UNICEF, przypominając, że według ONZ, w ciągu zaledwie dziesięciu dni lipca roku ponad 470 osób zostało zabitych, rannych lub zaginęło. Około 3 tys. osób uciekło ze swoich domów, w tym setki dzieci bez opieki. Co najmniej 140 domów zostało zniszczonych lub spalonych. „Nie możemy stać bezczynnie i patrzeć, jak dzieci cierpią z powodu niedożywienia i powikłań, jakie ono powoduje” - stwierdził Bruno Maes, przedstawiciel UNICEF na Haiti. Wskazał, że tysiące dzieci jest zagrożonych śmiercią, a większość szpitali, w miejscach ich zamieszkania pozostaje zamknięta, co uniemożliwia im otrzymanie odpowiedniej opieki zdrowotnej i żywieniowej. Zauważył, że przemoc musi ustać, aby niedożywione dzieci mogły otrzymać opiekę medyczną, której potrzebują. Inaczej nie przeżyją i nie będą mogły się rozwijać.
„Tysiące rodzin i ich dzieci, które znajdują się w Cité Soleil - dodał Bruno Maes - pilnie potrzebują żywności i opieki zdrowotnej, ponieważ rodzice i opiekunowie nie mogą już iść do pracy w innych dzielnicach Port au Prince, aby zapewnić dostęp do jedzenia dla swoich dzieci”. Przedstawiciel UNICEF zauważył, że rodziny, które musiały opuścić domy z powodu szerzącej się przemocy, zostawiły cały swój dobytek, a dzieci zostały pozbawione prawa do opieki zdrowotnej, wyżywienia i edukacji.
Od miesiąca UNICEF rozdaje w najbardziej zapalnych stołecznych slumsów wodę i żywności i zestawy higieniczne. Fundusz uruchomił też dwie mobilne kliniki w dzielnicach Bois Neuf i Belekou w Cité Soleil.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.