Onufry do Putina: pozwól ewakuować ukraińskich żołnierzy z Mariupola

"Twoi bliscy doświadczyli, jak to jest żyć pod bombami, bez jedzenia, wody i lekarstw".

Reklama

„Moim duszpasterskim obowiązkiem jest błagać o umożliwienie ewakuacji z Mariupola ukraińskich żołnierzy i cywilów, którzy jeszcze tam pozostali” – napisał w liście skierowanym do Władimira Putina metropolita kijowski Onufry. Zwierzchnik Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego Patriarchatu Moskiewskiego zaapelował o wybór jednego z krajów neutralnych jako mediatora w tej sprawie.

Nawiązał do osobistego wątku z życia Putina, przypominając, że jego roczny brat Wiktor zginął podczas oblężenia Leningradu. „Dziś w takiej samej sytuacji są mieszkańcy Mariupola i jego obrońcy – zauważył Onufry. – Twoi bliscy doświadczyli, jak to jest żyć pod bombami, bez jedzenia, wody i lekarstw, kiedy śmierć może nadejść w każdej chwili. Dlatego w te wielkanocne dni, kiedy radujemy się ze zwycięstwa życia nad śmiercią, zwracam się z prośbą o ratowanie ludzi z Mariupola” – czytamy w liście. Metropolita Onufry podkreślił, iż wierzy, że rosyjski prezydent odnajdzie w sobie człowieczeństwo i pozwoli na uratowanie przebywających w Mariupolu ludzi oraz zezwoli na ich transport na tereny kontrolowane przez Ukrainę lub na terytoria państw trzecich.

Z kolei zwierzchnik autokefalicznego Prawosławnego Kościoła Ukrainy nie ma wątpliwości, że jedyna droga do wolności dla jego ojczyzny wiedzie przez militarne pokonanie wroga. „Z Bożą pomocą pokonamy nowego antychrysta Putina, który postanowił zniszczyć naród ukraiński. Znając historię, nie mamy wyjścia, musimy walczyć do końca” – powiedział w homilii na uroczystość św. Jerzego metropolita Epifaniusz. Zapewnił, że wierzy w zwycięstwo i odzyskanie okupowanych terytoriów, jednak – jak podkreślił – przyszłość leży w ukraińskich rękach.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7