My tu sobie o pięknie Sykstyny, antycznych ideałach, ich renesansowych odczytaniach…
„Geniusz ludzki”, „niedościgniony kształt malarskiego piękna”, święci artyści „których twórczość była owocem głębokiej kontemplacji, modlitwy i postu”… - to wszystko cytaty z homilii, jaką wygłosił św. Jan Paweł II z okazji odsłonięcia odrestaurowanego „Sądu Ostatecznego” w Kaplicy Sykstyńskiej w 1994 roku.
Nie wiem, czy nie jest to najważniejszy (kluczowy) tekst z wydanego niedawno III tomu papieskich „Dzieł literackich i teatralnych”. Znajdziemy w nim m.in. jego słynne dramaty („Brat naszego Boga”, „Przed sklepem jubilera”), są tam też szkice, misteria, a jednak to właśnie ten tekst porusza mnie chyba najbardziej. Skłania do – co tu ukrywać – naprawdę trudnej refleksji.
Świetnie się go czyta, człowiek po raz kolejny uświadamia sobie, jak ważną częścią, dziedziną ludzkiego ducha jest sztuka. A jednocześnie – wiadomo. Z tyłu głowy Ukraina. Wojna. My tu sobie o pięknie Sykstyny, antycznych ideałach, ich renesansowych odczytaniach. A tam ludzie w piwnicach, bunkrach, masowych grobach…
Piękno, dobro, harmonia. Nie możemy o nich zapomnieć. Nie możemy dać ich sobie odebrać Putinowi, Putlerowi, czy jak tego zbrodniarza wojennego zwać. A jednocześnie ten kontrast, rozdźwięk jest gigantyczny. Choć gdzieś tam i u papieża jest przecież wzmianka, że „wobec ścian Kaplicy Sykstyńskiej stajemy jak gdyby oślepieni równocześnie blaskiem i grozą…”.
Groza. Zgroza. Hruza. Użas. Kaszmar… - ile jeszcze słowiańskich słów przyjdzie mi do głowy? I czy cokolwiek dadzą?
Jakąś nadzieję dają natomiast poniższe słowa Jana Pawła II o ikonie:
Ikona jest nie tylko dziełem sztuki malarskiej. Ikona jest poniekąd sakramentem życia chrześcijańskiego, w niej bowiem wciąż na nowo uobecnia się tajemnica Słowa, które stało się ciałem, a człowiek – zarówno twórca, jak i uczestnik – raduje się widzialnością Niewidzialnego. Czyż Chrystus sam nie stworzył podstaw do tej radości?
Modlitwa, medytacja, kontemplacja (przemieniane ciemności w światło), pieśń przed Poczajowską Ikoną Matki Bożej… Spróbujmy z tą ostatnią. Tylko tyle i aż tyle.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.