Rosyjska agresja na Ukrainę już znacząco pogłębiła na całym świecie klęskę głodu.
Świat rozdziera pandemia nierówności i nie jest ona skutkiem koronawirusa, tylko głęboko zakorzenionych podziałów społecznych, które wciąż generują nowe ubóstwo. Jeden przykład. Mimo potężnego kryzysu COVID-19 w 2021 roku majątki dziesięciu najbogatszych ludzi świata wzrosły o 821 mld dolarów. W praktyce podwoili oni swoje bogactwo, podczas gdy w tym samym czasie 163 mln ludzi zaczęło żyć poniżej progu ubóstwa. Innymi słowy mimo kryzysu pandemicznego na świecie wytworzono potężne bogactwo, nie zostało ono jednak wykorzystane do zniwelowania wielkich globalnych problemów, jak choćby pogłębiającego się głodu. Kolejny raz okazało się, że za wszelkie kryzysy najbardziej płacą najsłabsi.
Tak samo jest w przypadku wojny na Ukrainie. I nie chodzi mi jedynie o morze cierpienia i barbarzyńskich zbrodni spowodowanych rosyjską agresją. Myślę o pogłębiającym się głodzie w Afryce i na Bliskim Wschodzie, który aż trudno nazwać jedynie efektem ubocznym toczącej się wojny. Kilka dni po jej wybuchu nuncjusz apostolski w Syrii alarmował, że dobije ona ten kraj. Przeżywających swój jedenasty rok wojny Syryjczyków wykańczają właśnie galopująco rosnące ceny żywności. Podobnie jest w Iraku, Libanie, Erytrei, Jemenie czy Somalii. Nie zdawałam sobie sprawy, że Ukraina produkowała żywność dla 400 mln ludzi na całym świecie. Niemożność korzystania z tego ogromnego spichlerza i brak ukraińskiej pszenicy i innych zbóż już winduje ceny żywności, a co będzie dalej, gdy z pól uprawnych, które teraz stały się polami bitewnymi niewiele zostanie zebrane... Do tego dochodzą sankcje na produkty z Rosji.
We Włoszech w ciągu kilu dni dwukrotnie zdrożał olej słonecznikowy i jemu podobne, a wiele sklepów wprowadziło limity sprzedaży. Podrożała mąka, makarony, kasze. Oczywiście uderzy to po kieszeni statystyczną rodzinę, ale przede wszystkim ograniczy ilość pomocy dostarczanej najbardziej potrzebującym. Nie tylko w ubogich krajach Afryki, ale także samym Ukraińcom. Za posiadane środki organizacje pomocowe będą bowiem mogły kupić znacznie mniej żywności, leków i innych koniecznych produktów. Ten globalny system naczyń połączonych zaowocuje wybuchem silnych napięć społecznych w Afryce i na Bliskim Wschodzie. Będzie to też kolejne wołanie o mnożenie solidarności i dzielenie się przysłowiowym wdowim groszem, bo bez tego świat czeka bezprecedensowy kryzys żywnościowy. Gwoli przykładu. Egipt od wybuchu wojny nie otrzymał żadnych dostaw zboża z Rosji i Ukrainy, pogrążony w ogromnym kryzysie gospodarczym Liban alarmuje, że posiada zapasy zbóż zaledwie na dwa tygodnie. Konsekwencje rosyjskiej agresji będą boleśnie odczuwane tysiące kilometrów od granic Ukrainy.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Boże Narodzenie jest również okazją do ponownego uświadomienia sobie „cudu ludzkiej wolności”.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.