Jeff Bezos jak Szahdżahan?
Przed tygodniem zarzekałem się, że Świąt nie oddamy. Że w tym szczególnym, kolędowo-jasełkowym nastroju, wzorym naszych przodków, pozostaniemy tak długo, jak tylko się da – czyli najlepiej do 2 lutego. Tymczasem… świąteczne pierniki w dramatycznym tempie się kończą, marcepany podojadane, książki otrzymane od Dzieciątka już przeczytane – krótko mówiąc finisz. Klęska? Kapitulacja?
No to może zajrzyjmy dziś, choć na chwilę, do tych gyszynków znalezionych w tym, tzn. w zeszłym roku, pod choinką. Pochwała prowincji, ludowości, swojskości, dawnych tradycji – znów wszystko to w nich jest. Np. w „Godkach Starzika Fuloły” pióra Janusza Błasiaka.
Ech, cóż to była za radość po rozpakowaniu tego prezentu. Niewielkiej, napisanej po śląsku, albumowj książeczki, w której autor próbuje opisać świat mu nojbliższy, czyli Wyry i Gostyń – miejscowości, do których sam mam ogromny sentyment. To tam, przed laty, szusowałem przecież na rowerze, zachwycając się urokami Ziemi i Puszczy Pszczyńskiej.
Czy to był ten sam czas, w którym zaczytywałem się również książkami Kurta Vonneguta? Całkiem możliwe. Teraz, po wielu, wielu latach, znów mogłem do niego wrócić, bo na Święta dostałem też wydaną niedawno powieść „Niech pana Bóg błogosławi, panie Rosewater”. Tradycyjnie krytyczną wobec tego co się w Stanach wyprawia. A może wyprawiało? Wszak Vonnegut wydał ją po raz pierwszy w 1965 r.
Ale od tego czasu niewiele się zmieniło. Zresztą już wcześniej wielkie bogocze tego świata budowały wszystkie te Wersale i Tadź Mahale. A dziś latają sobie np. w kosmos. Jeden z nich, jak dobrze pamiętamy, łaskawie podziękował nawet swoim pracownikom za to, że… sfinansowali mu tę zachciankę.
Tak, pracownicy Amazona za to zapłacili (...) Niższymi płacami, niszczeniem związków zawodowych, szaleńczym i nieludzkim miejscem pracy oraz dostawcami nieposiadającymi ubezpieczenia zdrowotnego podczas pandemii. A klienci Amazon płacą za to, ponieważ Amazon nadużywa swojej siły rynkowej, aby zaszkodzić małym firmom…
- pomstowała Alexandria Ocasio-Cortez - przedstawicielka Demokratów w Izbie Reprezentantów.
Szkoda godać. Warto to się denerwować? Lepiej czegoś posłuchać. A dziś proponuję coś, o czym mowa była już przed tygodniem. Wspominałem wtedy, jak bardzo z Żoną spodobała nam się tv-teatralna „Pastorałka” Leona Schillera. Okazuje się na youtube’owym kanale Polskich Nagrań można posłuchać utworów z tego przedstawienia. Więc? Posłuchajcie ludkowie mili! :)
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.