W obliczu tajemnicy zła i nienawiści, w obliczu nieporozumień, gniewu wywołanego przez niesprawiedliwość nie ma innej drogi, jak kochać tak jak Jezus, kochać swych nieprzyjaciół – powiedział wczoraj wieczorem abp Michel Aupetit podczas Mszy na pożegnanie z paryską archidiecezją, której przez cztery lata był arcybiskupem.
Kościół Saint-Sulpice, druga co do wielkości, świątynia Paryża była pełna. Pod kościołem, w deszczu i na chłodzie zgromadziły się tłumy paryżan, którym nie udało się wejść do środka. Nawet niechętne abp. Aupetit media musiały przyznać, że zaskarbił sobie uczucia większości zwyczajnych wiernych.
Odejście abp Aupetit to jeden z największych dramatów paryskiej archidiecezji. Pod koniec listopada padł ofiarą medialnej nagonki. Zarzucono mu utrzymywanie przed 10 laty intymnych relacji z kobietą. Arcybiskup zdecydowanie temu zaprzeczył, ale oddał się do dyspozycji Papieża. 2 grudnia Franciszek ogłosił jego dymisję, ale kilka dni później przyznał, że nie było ku niej powodu, a abp Aupetit padł ofiarą plotek, niesprawiedliwości i hipokryzji.
W płomiennej homilii podczas Mszy na pożegnanie ustępujący metropolita Paryża przypomniał, że miłość zawsze wiąże się z ryzykiem. Jezus jadł z grzesznikami, rozmawiał sam na sam z Samarytanką, ryzykował, budził zgorszenie, ale robił to z myślą o zbawieniu tych ludzi. Taka też jest rola kapłana – mówił abp Aupetit.
„Pewna dziennikarka napisała: arcybiskupa Paryża zgubiła miłość. To prawda, tak to prawda. Ale zapomniała dokończyć to zdanie! Bo całe zdanie brzmi: arcybiskupa Paryża zgubiła miłość do Chrystusa. Straciłem moje życie z miłości do Chrystusa, kiedy wstąpiłem do seminarium. Dziś tracę moje życie z miłości do Chrystusa. I jutro też stracę me życie z miłości do Chrystusa, bo dobrze pamiętam słowa Pana: Kto straci swoje życie z mojego powodu, ten je zachowa.“
Niespodziewane odejście abp. Aupeti pozostaje otwartą raną. Jak zauważa redaktor naczelny tygodnika Famille Chrétienne metropolita Paryża był jednym filarów francuskiego Kościoła, odgrywał też rolę polityczną. Zbyt wiele pytań pozostaje otwartych – podkreśla Antoine-Marie Izoard, zaznaczając, że trzeba dociekać, komu zależało na pozbyciu się charyzmatycznego arcybiskupa.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Boże Narodzenie jest również okazją do ponownego uświadomienia sobie „cudu ludzkiej wolności”.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.