Potrzebna nam dziś jedności, jaka była w 1918 roku, by chronić to, co jest naszym wspólnym dziedzictwem oraz budować przyszłość naszej Ojczyzny - powiedział PAP bp Marek Solarczyk, ordynariusz radomski. Mimo istniejących podziałów wydobądźmy z naszej historii to, co nas łączy - zaapelował.
W tym roku 11 listopada obchodzimy 103. rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości.
"Jest okazja, by docenić dar, jakim jest wolność i suwerenność narodu, dzięki której możemy mówić w swoim języku, pielęgnować swoją kulturę oraz swobodnie wyznawać wiarę. Możemy sami decydować, co na ziemi wpisanej w Rzeczpospolitą jest dobre czy co uznajemy za ważne" - powiedział bp Solarczyk.
Przypomniał, że tego pozbawieni byli nasi przodkowie przez 123 lata zaborów. "Mieszkali pod panowaniem trzech różnych mocarstw, w których panował inny język, porządek prawny i zasady społeczne. Mimo kolejnych klęsk nie poddawali się. Ich jedynym pragnieniem było stworzenie jednego państwa, w którym mogliby razem przeżywać to, co jest wspólnym dziedzictwem a w związku z tym i wspólnym dobrem. Rok 1918 był, więc dla nich spełnieniem marzenia, za które wielu zapłaciło własnym życie" - powiedział ordynariusz radomski.
"Odzyskanie przez Polskę w roku 1918 niepodległość było owocem nadziei, odwagi i determinacji kolejnych pokoleń rodaków. Mimo różnych prześladowań ze strony zaborców, w rodzinach przekazywano dzieciom polski język, polską kulturę oraz wiarę w Boga" - przypomniał duchowny.
Zaznaczył, że choć Polacy mieli bardzo różne koncepcje na kształt społeczny, gospodarczy i polityczny swojej Ojczyzny potrafili się zjednoczyć w walce o odzyskanie wolności i zachowanie suwerenności.
"Rzeczywistość, która nas otacza pokazuje, że wciąż potrzebna jest nam szeroko pojęta troska, by budować jedność, jaka była w 1918 roku, byśmy razem potrafili przeżywać i chronić to, co jest naszym wspólnym dziedzictwem oraz budować naszą przyszłość" - wskazał hierarcha.
Zwrócił jednocześnie uwagę, że "niejednokrotnie tym, co dawało Polakom nadzieję w latach niewoli, to była modlitwa oraz wspólnota wiary".
"Kościół katolicki był nie tylko przestrzenią życia religijnego, ale także nośnikiem polskiej tradycji i kultury" - powiedział bp Solarczyk. Przypomniał, że duchowni byli inicjatorami wielu działań na polu oświatowym, spółdzielczym, kulturalnym i politycznym. Ks. Piotr Wawrzyniak w zaborze pruski przyczynił się np. do rozwoju spółdzielni. "W trakcie jego działalności patronackiej nad spółdzielniami kredytowymi ich liczba wzrosła z 79 do 265, liczba zaś członków - z 28 tys. do 125 tys." - zauważył.
Arcybiskup warszawski Zygmunt Szczęsny Feliński oraz abp Wincenty Popiel i bp Konstanty Ireneusz Łubieński zostali zesłani w głąb Rosji za swoją postawę i decyzje niezgodne z polityką cara.
Przypomniał, że po kasacie zakonów przez władze carskie w 1861 roku, kapucyn bł. o. Honorat Koźmiński został przewieziony do Zakroczymia pod Warszawą, gdzie przyczynił się do powstania 26 stowarzyszeń tercjarskich, z których na przestrzeni lat uformowały się liczne zgromadzenia zakonne bezhabitowe. Podejmowały one prace charytatywne i apostolskie, m.in. wśród młodzieży szkolnej i rzemieślniczej, w fabrykach, wśród ludu wiejskiego, w przytułkach dla ludzi starych i upośledzonych.
Bp Solarczyk powiedział również, że duchowni katoliccy angażowali się także we wszystkie nowe ruchy społeczne i polityczne, z wyjątkiem skrajnie lewicowych. Jako przykład wskazał Legiony Polskie Józefa Piłsudskiego, które otrzymały wsparcie biskupa pomocniczego lwowskiego Władysława Bandurskiego, który uważany był nawet za nieoficjalnego kapelana tej formacji wojskowej. Pierwszym kapelanem Legionów był kapucyn o. Kosma Lenczowski, który przeszedł z nimi cały szlak bojowy. Po wojnie został uhonorowany Krzyżem Niepodległości.
Hierarcha zaznaczył, że "bez walki zbrojnej i ofiary krwi nie można byłoby realizować tego, co nazywamy +pracą u podstaw+", która jest "fundamentem rozwoju narodu".
"Otrzymana wolność, jeżeli nie jest przeżywana z odpowiedzialnością, jeżeli nie jest oparta na fundamentalnych wartościach, to może zastać zmarnowana, a nawet utracona, stąd tak ważna jest edukacja" - powiedział bp Solarczyk.
Przyznał, że żyjemy obecnie w mocno spluralizowanym społeczeństwie, w którym są osoby o odmiennym światopoglądzie, systemie wyznawanych wartości oraz pochodzeniu.
"Mimo istniejących podziałów wydobądźmy z naszej historii to, co nas łączy. Jeżeli w dziś będziemy stawali z szacunkiem dla naszych przodków, którzy w kolejnych pokoleniach oddawali życie, byśmy mogli żyć w wolnej, niepodległej Polsce, to istnieje szansa, że także stając wobec aktualnych wyzwań znajdziemy nić porozumienia by szukać tego, co jest dobrem nas wszystkich" - wskazał bp Solarczyk.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.