W Rwandzie święta zawsze wiążą się z przebywaniem wśród innych, panuje tu prawdziwa kultura relacji międzyludzkich, której możemy się od miejscowych nauczyć. Drzewka podobne do choinek, dekoracja żłóbka a nawet kolędy na polską melodię w polskich placówkach misyjnych są powszechnie akceptowane. Ale dzielenie się opłatkiem – już nie zawsze.
W Burundi – państwie graniczącym z Rwandą – tradycyjną bożonarodzeniową choinkę zastępują bananowce. Znaleźć je można w każdej szopce w tym kraju. Zgodnie z lokalną tradycją symbolizują one szacunek, z jakim witany jest rodzący się Jezus. Banan jest w Burundi symbolem przywitania gościa, dlatego nawet gdy prezydent kraju udaje się z wi
W Rwandzie wszelkie uczty oraz wszystko, co wiąże się z formą relacji międzyludzkich, jest mile widziane i przyjmowane łatwo: wizyty domowe, zebrania, spotkania, pogadanki, modlitwy, przedstawienia teatralne, przemowy, święta i tańce z powodu wszelkich okazji.
Bycie razem jest całym życiem – „kubana ni ukubaho” – jest to kultura relacji, której nie przynieśli misjonarze. Tej kultury to my możemy się od miejscowych nauczyć.
Nazywam to jednak rzeczywistością peryferyjną. Dla chrześcijaństwa nie jest istotne, jakie są potrawy, ubiory, czy jest dzielenie się opłatkiem, jakie są wspólne śpiewy etc., ale inkarnacja Ewangelii w życie codzienne, co skutkuje zaprzestaniem wojen i akceptacją innych plemion oraz poszanowaniem przykazań. To z kolei ma wpływ m.in. na nierozprzestrzenianie się AIDS (są kraje w Afryce, którym z tego powodu grozi już obecnie samozagłada), na trwałość małżeństw, co chroni przed tragedią niewinne dzieci, na rezygnację z nienawiści czy zazdrości, z powodu której jest wiele zła nawet w środowiskach sąsiedzkich, wreszcie na życie w prawdzie i poszanowaniu własności bliźniego, czyli na oczyszczenie życia z kłamstwa i bezkarności.
To wszystko jest wyzwaniem dla Kościoła na wiele wieków. I skoro w Polsce po dziesięciu wiekach chrześcijaństwa, jest tak wiele problemów z moralnością, to cóż możemy mówić o Kościele w środkowej Afryce, gdzie jeszcze dziadkowie obecnych chrześcijan korzystali z usług czarowników, co zresztą wielu obecnych wiernych to kontynuuje, godząc to z niedzielną Mszą św.
Dla ludzi tu mieszkających, opowiadanie o wszystkim co jest w Polsce, jest egzotyką. Trudno jest wytłumaczyć klimat zimny czy śnieg komuś, kto całe życie spędził w jednym miejscu. Często ludzie, którzy się nie przemieszczają myślą, że wszędzie jest ciepło i rosną banany. Wielkim zainteresowaniem cieszą się więc osoby, które „posmakowały” innej kultury i cywilizacji. Ale takich w parafiach jest nie więcej niż 1 proc.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.