Na zajętych przez Azerów obszarach Górskiego Karabachu trwa systematyczne niszczenie ormiańskich kościołów, klasztorów i chaczkarów, czyli tradycyjnych kamiennych krzyży.
Odbywa się to przy milczeniu świata, który nie sprzeciwia się tej czystce kulturowej. I choć Azerbejdżan oficjalnie zaprzecza stosowaniu tego typu praktyk, a zniszczenia przypisuje działaniom wojennym, to m.in. dziennikarze BBC udokumentowali wiele miejsc, w których ormiańską obecność zrównano z ziemią już po podpisaniu porozumienia pokojowego.
Włoska Inicjatywa na rzecz Arcachu, która zajmuje się ochroną dziedzictwa religijno-kulturowego Ormian alarmuje, że „na terytoriach okupowanych jest ono dzień po dniu niszczone przez azerski reżim”. Działania te stowarzyszenie nazywa „kulturowym ludobójstwem, które nie może pozostać bezkarne”. Dowody na to przyniosły ostatnie reportaże dziennikarza BBC, który udokumentował zniszczenie m.in. kościoła św. Jana Chrzciciela w Szuszi. Znalazł on w sieci zapis destrukcji, gdy przy okrzykach „Allach jest wielki!” niszczono dzwonnicę i krzyż. Miała to być odpowiedź na zachętę prezydenta Azerbejdżanu, który odwiedzając zajęte tereny apelował, by z kościołów wyeliminować „wszelkie napisy i oznaki świadczące, jak mówił, o fałszowaniu historii tych ziem”. Dziennikarz Jonah Fischer odwiedził też miejscowość Dżyrakan, w której po kościele Matki Bożej pozostały jedynie kamienie z fundamentów. Policjanci, z którymi rozmawiał dowodzili, że świątynia została zniszczona w czasie walk. Istnieją jednak nagrania, że w dniu podpisania rozejmu była nienaruszona.
Władze Górskiego Karabachu wielokrotnie apelowały do wspólnoty międzynarodowej, by postawiła tamę „kulturowemu terroryzmowi” prowadzonemu przez Azerów. Podkreślono, że działania te są zbrodnią przeciwko ludzkości i poważnym naruszeniem międzynarodowych umów dotyczących ochrony religijno-kulturowego dziedzictwa tych ziem. Po odkryciu kolejnych zniszczeń ten apel został ponowiony. Przypomniano, że eliminowanie ormiańskiego dziedzictwa kulturowego będzie miało poważne konsekwencje dla przyszłości i stanowi zagrożenie dla całego cywilizowanego świata. Wskazano, że niszczenie ormiańskich miejsc kultu odbywa się w stylu terrorystów z tzw. Państwa Islamskiego, którzy dążą do wyeliminowania wszelkich znaków mówiących o chrześcijańskich korzeniach tych ziem. Niestety podpisane w listopadzie ub. roku porozumienie pokojowe nie podaje żadnych szczegółowych wskazań odnośnie do ochrony kościołów i klasztorów, co budzi poważny niepokój na przyszłość.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.