Czyli gdzie Rzym, gdzie Krym? Gdzie Wąwolnica, gdzie Nazaret?
Wczoraj wspominaliśmy w Kościele świętych Cyryla i Metodego. Patronów szczególnie mi bliskich, ale trochę pechowców, bo tego samego dnia mamy też Walentynki, czyli Walentego – świętego, jak się od lat okazuje, znacznie bardziej medialnego, o którym „zapomnieć trudno, bo co i rusz ktoś przypomina”, co też w swoim komentarzu zauważył Andrzej Macura.
Dla mnie jednak to věrozvěstové (czyli ci, którzy zwiastowali Słowianom wiarę), są postaciami ciekawszymi i, co ważniejsze, wciąż inspirującymi. Chociażby do nauki kolejnych słowiańskich języków, czy sprawdzania, co tam w duszy i duchowości gra: u Czechów, Chorwatów, Rosjan, a tak dál…
O tym, że podsunąłem żonie czeski serial „Vyprávěj” już kiedyś pisałem. Później żona zrewanżowała mi się rosyjskim „Kak ya stal russkim” (co ciekawe w głównej roli występuje tam Mateusz Damięcki), a na koniec wspólne zaczęliśmy oglądać Biełsat. Po masowych protestach na Białorusi kanał ten pojawił się w kablówce. Filmy nadają całkiem niezłe i - co najważniejsze – okazało się, że białoruski rozumiemy bez uczenia się go. Trochę jak ze słowackim, który rozumie się… „przez czeski”.
To taki językowy, cyrylo-metodiański mini-raport za rok 2020. A co z duchowością? Tu najbardziej namieszał chyba ostatnio film dokumentalny „Jak Bóg szukał Karela”. Grupa czeskich filmowców-ateistów przybywa do Polski, by przyjrzeć się religijności swych sąsiadów z północy i oczywiście… niczego nie rozumieją. Bo jak to? Przecież Jezus to Dzieciątko, Jezulatko, Ježišek. Tymczasem w Świebodzinie oglądają gigantyczną rzeźbę, która – jak wspominał w jednym z wywiadów reżyser filmu - kojarzy im się najbardziej z jakimś średniowiecznym kniaziem, czy włodyką (to marsowe oblicze; ta złota korona).
Coś w tym jest. Sam przez lata miałem podobny problem z „polską Maryją-wojowniczką”. Generałową i hetmanką, broniącą Częstochowy, dokonującą militarnego cudu nad Wisłą, przeganiającą Tatarów spod Wąwolnicy... Niby piękne legendy, ciekawe historie, ale czy przypadkiem nie za dużo tu jednak batalistyki, a za mało Biblii? Gdzie Rzym, gdzie Krym? Gdzie Wąwolnica, gdzie Nazaret?
Jednym z patronów 2021 roku jest kard. Wyszyński - człowiek o maryjnej intuicji. Warto więc sprawdzić, jak to z jego maryjnością było. Jak wyglądała wiara prymasa. Czy, jak autorzy wydanej niedawno książki, po prostu zadać sobie pytanie: kim jesteś Maryjo?, by później nie badać „poziomu maryjności w maryjności” poszczególnych wspólnot, o czym pisał w ubiegłym tygodniu Marcin Jakimowicz.
Na koniec, by nieco ostudzić emocje, tradycyjnie coś do posłuchania. Tym razem coś zaskakującego. Polsko-czeskiego. Kościelnego. Granego v Čechách, na Moravě, a ve Slezsku, na świętych Cyryla I Metodego. Proszę się wsłuchać :)
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Boże Narodzenie jest również okazją do ponownego uświadomienia sobie „cudu ludzkiej wolności”.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.