„Współpraca między kapłanami i świeckimi (...) kończy się robieniem tego, czego chce ksiądz”.
„Trzeba przezwyciężyć klerykalizm oraz partykularyzmy wewnętrzne, które utrudniają drogę Kościołowi lokalnemu, wychodząc od Chrystusa, Tego, który w swoim ciele zburzył mur wrogości” (Ef 2, 14-18) – to było głównym przesłaniem homilii łacińskiego patriarchy Jerozolimy, abp Pierbattisty Pizzaballi, z okazji Światowego Dnia Pokoju. Podczas Mszy hierarcha poruszył temat pokoju z perspektywy wewnętrznej, podejmując refleksję nad czterema barierami, które „czasami nieświadomie nosimy w sobie i stawiamy między sobą”.
Abp Pizzaballa mówił o „dystansie pomiędzy duchownymi a świeckimi”, o klerykalizmie, który jest zjawiskiem powszechnym, ale szczególnie widocznym w Kościele jerozolimskim. „Współpraca między kapłanami i świeckimi jest często powierzchownie rozumiana i w końcu kończy się robieniem tego, czego chce ksiądz”. Czynniki kulturowe nie pomagają „wypracować wspólnego podejścia do życia kościelnego”: z jednej strony „trudno jest przekonać do posiadania rad parafialnych, aby dzielić się pomysłami i inicjatywami”, a z drugiej „trudno jest znaleźć wykształconych, zaangażowanych świeckich, chętnych do wniesienia pozytywnego wkładu do wspólnoty”. Według patriarchy jest to „prawdziwa bariera, którą należy wziąć pod uwagę, zwłaszcza myśląc o przyszłym pokoleniu, które chce aktywnie współuczestniczyć w życiu Kościoła, a nie być tylko wykonawcami nakazów i dyrektyw”.
Hierarcha mówił o przepaści pokoleniowej między tymi, którzy „z nostalgią spoglądają wstecz, w przeszłość i żałują modelu Kościoła oraz wspólnoty, który wydaje się już dzisiaj nie istnieć”, zapominając „żyć teraźniejszością z chrześcijańskim spokojem”, a młodzieżą, która „pragnie zmienić nawet to, co być może nie musi być zmienione”. Oba stanowiska, jak zaznaczył, są „ucieczką od teraźniejszości”, podczas gdy to, co jest potrzebne w Kościele, „to słuchanie siebie nawzajem z wdzięcznością za to, co zostało zrobione do tej pory i otwarcie się na nowe drogi Łaski Bożej”.
Abp Pizzaballa wskazał także na „dystans między lokalnymi i uniwersalnymi składnikami Kościoła jerozolimskiego”, czyli „pokusę”, powszechną na wszystkich terytoriach objętych patriarchatem, aby „uważać składnik uniwersalny za «gościa», a nie za integralną część Kościoła”, albo, z drugiej strony, uważać „składnik lokalny za nieistotny, przestarzały, a nawet wymierający”, gdy tymczasem te dwie dusze „powinny wzajemnie się wspierać, obydwie są niezbędne, tak samo istotne dla tożsamości, jak i historii naszego Kościoła”.
Inne bariery są reprezentowane przez cztery tożsamości narodowe diecezji (Jordania, Izrael, Palestyna, Cypr), „często budowane przeciwko lub w antytezie, także z powodu konfliktowego kontekstu, w którym żyje Kościół lokalny, oraz różnic językowych, które są „niewiarygodnym bogactwem, ale także nie mniejszą przeszkodą dla spotkania i dzielenia się”.
Abp Pizzaballa wskazał następnie, że wspólnym mianownikiem wszystkich tych trudności jest indywidualizm, „który stał się głównym problemem mentalności”, również w Kościele jerozolimskim. Sposobem na przezwyciężenie tych barier i poprawę sytuacji jest „wyjście od naszej relacji z Chrystusem, a nie od naszych potrzeb, umieszczenie naszego serca w sercu Chrystusa, odczytanie naszej rzeczywistości, także eklezjalnej, w świetle Słowa Bożego”. Nie możemy żyć bez miłości, a miłością, od której należy zacząć, jest miłość Tego, który oddał swoje życie za nas i za nasze zbawienie” - zakończył Patriarcha.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Boże Narodzenie jest również okazją do ponownego uświadomienia sobie „cudu ludzkiej wolności”.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.