W całej Francji organizowane są pokojowe protesty przeciwko wprowadzonemu przez rząd zakazowi sprawowania liturgii z udziałem wiernych.
Mimo odwołania złożonego przez biskupów decyzję tę potwierdziła Rada Stanu. „Będziemy tak długo protestować dopóki władze nie oddadzą nam Mszy” – podkreślają uczestnicy modlitewnej mobilizacji francuskich katolików.
„Tym razem nie zgodzimy się na Msze jedynie na komputerze” – podkreśla 53-letni Marc Billig, który wraz z przyjacielem zorganizował w minioną niedzielę protest przed katedrą w Nantes. Nie spodziewali się aż tak dużego oddźwięku na swą akcję nagłośnioną na Facebooku i, zgodnie z prawem, zgłoszoną wcześniej w lokalnej prefekturze. Według miejscowej policji w modlitwie przed katedrą wzięło udział ok. 600 osób, głównie młodych. Podobnie było w Lyonie i Wersalu, gdzie przed kościołami wierni odmawiali wspólnie różaniec.
„Mamy nadzieję, że widząc ten oddolny protest katolików francuskie władze zechcą dostrzec, jak ważny dla wierzących jest udział w Eucharystii” – podkreśla parafianin z Nantes. Wskazuje, że wierni nie zamierzają łamać prawa i wszystkie manifestacje zgłaszane są wcześniej w lokalnych prefekturach i mają ochronę policji. Zachowane są też sanitarne obostrzenia. W kolejnych dniach takie modlitewne protesty odbędą się w wielu miastach Francji. W piątek, przed paryską katedrą Notre-Dame, katolicy będą odmawiać różaniec. Uczestniczący w modlitewnym proteście Francuzi przypominają władzom, że obostrzenia wywołane pandemią nie mogą pozbawiać ich podstawowej wolności, jaką jest wolność kultu i swobodnego wyznawania wiary.
To nie jedyny dekret w sprawach przyszłych błogosławionych i świętych.
"Każdy z nas niech tak żyje, aby inni mogli rozpoznać w nas obecność Pana".
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.