Część form pomocy rządowego programu "Za życiem", którego celem jest wspieranie osób niepełnosprawnych i ich rodzin, pozostaje martwa, bo samorządy nie sięgają po ich zapewnienie - pisze w środę "Dziennik Gazeta Prawna"
Program "Za życiem" ma na celu wspieranie rodzin z osobami niepełnosprawnymi m.in. poprzez stworzenie mieszkań chronionych, które mają przygotowywać dorosłych z niepełnosprawnościami do samodzielnego życia.
"Są województwa - choćby mazowieckie czy świętokrzyskie - w których w 2019 roku żaden samorząd nie zawnioskował o przyznanie pieniędzy na ich uruchomienie. Podobnie jest z placówkami przeznaczonymi dla osób z autyzmem - jest ich zbyt mało w stosunku do potrzeb, a przykładowo w woj. lubuskim lub Łódzkim nie powstała w zeszłym roku ani jedna" - czytamy.
Zdaniem cytowanego przez "DGP" Marka Wójcika ze Związku Miast Polskich, nie jest tak, że samorządy nie chcą korzystać z programu "Za życiem". Jednak, jak mówił Wójcik, "każda gmina podejmuje decyzje odpowiedzialnie, zwłaszcza w przypadku przedsięwzięć, których finansowanie ma charakter okresowy i które potem gminy będą musiały utrzymywać z własnych pieniędzy". Jak zauważył Wójcik pojawienie się programu "Za życiem" nie było poprzedzone konsultacjami z samorządami, gdzie mogłyby one przedstawić własne uwagi i punkt widzenia".
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.