Grupa 25 migrantów uratowanych 4 sierpnia w pobliżu Malty przez tankowiec Maersk Etienne, po ponad miesiącu błąkania się po Morzu Śródziemnym, zeszła na ląd w sycylijskim mieści Pozzallo, po uzyskaniu zgody władz włoskich - poinformowała organizacja pozarządowa Mediterranea.
"Najdłuższy i najbardziej haniebny impas w historii żeglugi europejskiej zakończył się" - napisała Mediterranea na Twitterze.
Migrantów, wśród których znajduje się kobieta w ciąży, przejął z tankowca włoski statek Mare Jonio należący do Mediterranea i przetransportował do portu.
Organizacja poinformowała, że migranci "byli w poważnym stanie psychofizycznym, który uniemożliwiał ich dalsze pozostawanie na pokładzie tankowca".
Jak podała załoga Maersk Etienne migrantów uratowano w ostatniej chwili z drewnianej łódki, która zatonęła zaraz po akcji ratowniczej.
Według armatora tankowca przez ponad miesiąc władze najbliższych państw - Malty, Włoch i Libii nie chciały zgodzić się na przyjęcie tych ludzi.
Kolejna grupa prawie 300 migrantów oczekuje na przyjęcie na pokładzie statku należącego do hiszpańskiej organizacji pomocowej Open Arms. Organizacja apeluje do krajów UE o pomoc w rozwiązaniu tej patowej sytuacji podkreślając, że jest ona "nie do utrzymania".
Przez lata tysiące migrantów, wyruszających przeważnie z wybrzeży Libii, dostawało się do Europy przez Włochy. Liczby te zaczęły spadać po tym jak Włochy podjęły starania mające utrudnić działalność przemytników ale w br. znowu zaczęły rosnąć.
Opisuje swoje „duchowe poszukiwania” w wywiadzie dla„Der Sonntag”.
Od 2017 r. jest ona przyznawana również przedstawicielom świata kultury.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.