Przynajmniej 6 osób, głównie dzieci zostało zabitych w wyniku eksplozji bomby, do jakiej doszło na północy Burkina Faso.
Ofiary wracały samochodem do domów po zakończeniu wypasu bydła. Wydarzenie wpisuje się w ciąg krwawych zamachów ze strony dżihadystów, które spowodowały do tej pory śmierć ponad tysiąca osób, a miliony zmusiły do ucieczki z miejsc zamieszkania.
„Niektórzy analitycy dla opisania dramatycznej sytuacji w kraju używają strasznego słowa «sahelenistan», przyrównując to, co się dzieje tutaj do takich regionów jak Afganistan. Niestety charakteryzuje się ona wzrastającą przemocą i ciągłymi walkami – podkreśla Touadi. – Zaraz po odzyskaniu niepodległości przed 60 laty Burkina Faso przeżywała bardzo trudny okres wielkiej niestabilności, zarówno na poziomie krajowym, jak i regionalnym: zamachy stanu, starcia pomiędzy różnymi frakcjami, ale teraz kraj przeżywa czas bardzo niepokojący, ponieważ rozszerzanie się wpływów zewnętrznych prowadzi do wzrostu przemocy, której skutków nie da się przewidzieć.“
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.