Nowa watykańska instrukcja to być albo nie być parafii. Ale spokojnie. Żadnej rewolucji nie będzie.
O nowej watykańskiej Instrukcji dowiedziałem się z Twittera. W pierwszej chwili pomyślałem, że chodzi o kościelne dochody i wydawanie parafialnych pieniędzy. Dopiero wróciwszy z krótkiego urlopu do domu zacząłem szukać dokumentu. Już sama lektura wstępu uświadomiła, że chodzi o coś więcej, a zasadniczo nawet o coś innego.
Zanim przejdę do meritum dwa obrazki. Przed kilkoma miesiącami pracująca w banku znajoma pokazała mi wizytówkę, jaką otrzymała od pewnego księdza. „Ks. Nomen Cognomen – usługi religijne”. Trochę mnie zmroziło, ale przypomniałem sobie dyskusję, w czasie której młody prezbiter dowodził, że wypracowanymi za watykańskimi biurkami dokumentami nie trzeba się przejmować, bo po pierwsze są oderwane od życia, po drugie i tak muszą przyjść, żeby ochrzcić, wziąć ślub czy pochować. Przywołuję te dwa kwiatki z kościelnej łączki, gdyż pokazują jak bardzo „Instrukcja: Nawrócenie duszpasterskie wspólnoty parafialnej w służbie misji ewangelizacyjnej Kościoła” jest potrzebna. Przy czym nie wiadomo kto kładzie większy nacisk na parafię, rozumianą jako instytucję, świadcząca usługi religijne: świeccy, czy księża.
W trakcie lektury zacząłem robić wypisy. W sumie dwadzieścia pięć krótkich punktów. Każdy z nich mógłby zainspirować oddzielny komentarz lub analizę. Być może pokusimy się w przyszłości na taki cykl. Teraz jedynie kilka myśli.
Pierwszą jest sposób, w jaki należy przeprowadzić reformę parafii. Dokument podkreśla, że nie można tego dokonać jednorazowo, tym bardziej zadekretować. Chodzi o proces rozeznawania, dojrzewania, przechodzenia etapów, modyfikacji i korekt, w którym uczestniczy cała wspólnota. Musi on uwzględniać z jednej strony konieczność zmian, z drugiej zachować pewne tradycje, zwyczaje, a przede wszystkim pamięć o tym, że ta konkretna parafia była dla jej wiernych miejscem narodzin dla Boga. Jeśli tę zasadę miałbym zilustrować doświadczeniem parafii, w której jestem proboszczem, to muszę wspomnieć o pracy nad wprowadzeniem w życie wskazań Listu Okólnego o przygotowaniu do Świąt Paschalnych. Zajęło nam ono „zaledwie” piętnaście lat. Tyle czasu potrzebowała parafia, by dojrzeć do przeżywania Wigilii Paschalnej jako rzeczywistego centrum roku liturgicznego. Wiem też z obserwacji, że próbujący Wigilię „zadekretować” szybko wycofywali się z podjętych decyzji.
Kodeks Prawa Kanonicznego rozróżnia parafię terytorialną i personalną. Pierwsza związana jest ze wspólnotą zamieszkującą określone miejscowości czy ulice, druga z pewnymi grupami zawodowymi (np. parafie wojskowe). Tymczasem instrukcja, wychodząc z założenia, że sensem istnienia parafii jest integracja, ewangelizacja i wrażliwość na ubogich (rozdział V), wprowadza nowe rozróżnienie na terytorium geograficzne i egzystencjalne. Pierwsze jest miejscem narodzenia do bycia dzieckiem Bożym, drugie – nazwane wspólnotą adopcyjną – jest miejscem doświadczenia bycia Ludem Bożym. W pierwszym dokonuje się inicjacja chrześcijańska, w drugim mistagogia – wejście w głąb. Obydwa procesy, podkreśla Instrukcja, wymagają ponownego odkrycia.
To dobry moment, by nawiązać do polskich doświadczeń. O parafii rozumianej jako wspólnota wspólnot mówił i pisał Sługa Boży Ksiądz Franciszek Blachnicki. Dla realizacji tej wizji stworzył Ruch Światło-Życie, którego duchowym opiekunem był święty Jan Paweł II i który znalazł promotora w osobie papieża Benedykta XVI (słowo do pierwszej grupy biskupów ad limina). Drugim, budującym wizję parafii w oparciu o tak zwane tria munera – udział w misji kapłańskiej, prorockiej i królewskiej Chrystusa – jest ks. prof. Ryszard Kamiński. Z nich wyprowadza trzy zadania parafii: kult, głoszenie słowa, posługę miłości. Ostatnie – jak zauważa Instrukcja, ściśle związane jest z ewangelizacją, bo jej skuteczności w dużej mierze zależy od jakości relacji międzyludzkich, czyli kultury spotkania. Dlatego w procesie jej nawrócenia i dojrzewania tak ważny jest punkt 26. Instrukcji, w którym czytamy: „Wspólnota parafialna jest wezwania do rozwijania prawdziwej ‘sztuki bliskości’. Jeśli zapuści ona głębokie korzenie, parafia naprawdę stanie się miejscem, w którym zostaje przezwyciężona samotność, obecna w życiu wielu ludzi, a także sanktuarium, gdzie spragnieni przychodzą i piją, by dalej kroczyć drogą, oraz centrum stałego misyjnego posyłania”.
W realizacji tego zadania w sposób szczególny ma uczestniczyć rada duszpasterska parafii. Jej celem nie jest organizacja, ale wywodzące się z duchowości komunii „poszukiwanie i analizowanie praktycznych propozycji w odniesieniu do inicjatyw duszpasterskich i charytatywnych dotyczących parafii” (p. 112). Temu poszukiwaniu ma towarzyszyć „realizacja misyjnego marzenia o dotarciu do wszystkich” (p. 110).
Instrukcja, warto na koniec zauważyć, nie jest normą kanoniczną. Jak podkreślają jej autorzy sytuacje w niej opisane są „zaproszeniami skierowanymi do wspólnot parafialnych, aby wyszły poza swoje struktury, oferując narzędzia reformy, również strukturalnej, ukierunkowanej na komunię i współpracę, spotkanie i bliskość, miłosierdzie i troskę o głoszenie Ewangelii” (p. 2). Wspomniane propozycje reformy strukturalnej celowo w niniejszej refleksji zostały pominięte, gdyż bez nawrócenia duszpasterskiego, powrotu do inicjacji chrześcijańskiej i mistagogii, przeżywania swojej obecności w parafii rozumianej jako wspólnota wspólnot, wszystkie administracyjne próby zmian skazane będą na niepowodzenie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Wychowanie seksualne zgodnie z Konstytucją pozostaje w kompetencjach rodziców, a nie państwa”
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.