Kościół w Sierra Leone apeluje do mieszkańców tego kraju o opamiętanie i pojednanie. Koronawirus jest dla tego kraju „wrogiem nieznanym”. Potęguje jednak napięcia i prowadzi do konfliktów, czego przykładem jest bunt w stołecznym więzieniu, w którym zginęło 14 osób.
O wytrwanie na drodze pokoju zaapelował bp Natale Paganelli, administrator apostolski w Makeni. Przypomniał on, że kraj ten za dużo już wycierpiał, by mógł sobie pozwolić na kolejne konflikty.
Sierra Leone jest jednym z najsłabiej rozwiniętych krajów świata. Katolicy to zaledwie 8 proc. społeczeństwa. Zdecydowaną większość mieszkańców stanowią muzułmanie, a ich liczba stale rośnie. Przed 6 laty Sierra Leone stała się jednym z ośrodków epidemii eboli, która dotknęła zachodnią Afrykę. Zginęło kilka tysięcy osób, a gospodarka kraju została osłabiona.
Jak przypomina bp Paganelli, główne konsekwencje tego kryzysu ponoszą ludzie ubodzy. Zauważył on, że największym zagrożeniem obecnej epidemii jest szerzące się poczucie lęku. To ono prowadzi do konfliktów i podziałów. Dlatego zaapelował do wszystkich obywateli o dialog i poszanowanie prawa. Kraj zaś zawierzył wstawiennictwu Matki Bożej Fatimskiej.
„Jesteśmy z was dumni, ponieważ pozostaliście tymi, kim jesteście: chrześcijanami z Jezusem” .
Ojciec Święty otworzy też Drzwi Święte w Bazylice Watykańskiej i rzymskim więzieniu Rebibbia.
To nie tylko tradycja, ale przede wszystkim znak Bożej nadziei.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).