W Syrii, w ubiegłą niedzielę został potwierdzony pierwszy przypadek zarażenia koronawirusem.
Rząd podjął działania prewencyjne zamykając wszystkie szkoły, na razie do 2 kwietnia. Przygotowywane są po dwa centra kwarantanny w każdej z prowincji kraju. Kilka dni temu wzmocnione zostały środki bezpieczeństwa, transport publiczny został wstrzymany. Ludzie zostali poproszeni o niewychodzenie z domów. Syria pozostaje bardzo osłabiona wobec zagrożenia epidemicznego.
Od marca 2011 roku infrastruktura sanitarna była wielokrotnie bombardowana zarówno przez armię reżimu oraz przez wojska sprzymierzone z rosyjskimi. Kraj cierpi również z powodu skutków nałożonego embarga. Dotyka ono także sektora zdrowotnego. Brakuje specjalistycznego sprzętu, lekarstw oraz środków opatrunkowych. O. Georges Sabé ze wspólnoty maristów z Aleppo przedstawia aktualną sytuację oraz wzywa wszystkie kraje świata do solidarności.
O. Georges Sabé – groźba narodowej katastrofy
„Mamy maski, ale w bardzo ograniczonej ilości. Po dziewięciu latach wojny, kraj, który rozpoczął odbudowę nie może przejść przez bardzo poważny kryzys zdrowotny, jaki dotyka obecnie cały świat – mówi o. Sabé. Niestety nie możemy tego przetrwać. Mieliśmy do tej pory bardzo dotkliwy kryzys ekonomiczny, teraz będzie jeszcze więcej biedy, nędzy, oraz ludzi, którzy, jeśli zachorują, nie będą mieli dostępu do miejsc, gdzie będzie można ich leczyć. To jest bardzo poważna sytuacja, miejmy nadzieję, że do niej nie dojdzie, ale jeśli rzeczywistość zderzy nas z problemem wirusa, to dla naszego kraju będzie to katastrofa na poziomie narodowym.“
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.