Papież Franciszek w oczekiwanej adhortacji apostolskiej na temat Amazonii nie poparł przedstawionej podczas jesiennego synodu propozycji wyświęcania stałych żonatych diakonów, by zaradzić problemowi braku kapłanów na odległych, trudno dostępnych terenach.
Podkreślił, że szczególnych warunkach Amazonii, zwłaszcza w jej puszczach i miejscach bardziej odległych, należy znaleźć sposób na zapewnienie posługi kapłańskiej.
Wyjaśnił, że świeccy mogą głosić Słowo Boże, uczyć, organizować swoje wspólnoty, sprawować niektóre sakramenty. Zarazem trzeba zdaniem papieża pilnie sprawić, aby ludy amazońskie nie były pozbawione Eucharystii. Wskazał następujące rozwiązanie apelując do biskupów, aby zachęcali misjonarzy do wyboru Amazonii jako miejsca posługi.
"Potrzebni są kapłani, ale to nie wyklucza, aby zwyczajnie diakoni stali - których powinno być znacznie więcej w Amazonii - a także zakonnice, jak i sami świeccy podejmowali ważne odpowiedzialności za rozwój wspólnot".
W adhortacji papież rozważa też kwestię "siły i daru kobiet". Przypomniał, że w Amazonii są wspólnoty, które utrzymały się i przekazywały wiarę przez długi czas, chociaż przez dziesięciolecia nie było tam żadnego kapłana. Było to możliwe - podkreślił - dzięki obecności "mężnych i wielkodusznych kobiet, które chrzciły, katechizowały, uczyły się modlić, były misjonarkami".
Przestrzegł przed myśleniem, że można by kobietom udzielić statusu i większego udziału w Kościele tylko wtedy, gdyby otrzymały dostęp do sakramentu święceń. "Takie spojrzenie faktycznie ograniczyłoby perspektywy, poprowadziłoby nas do klerykalizacji kobiet, pomniejszyłoby wielką wartość tego, co już dały, i w subtelny sposób spowodowałoby zubożenie ich niezbędnego wkładu" - ocenił.
Papież wskazał, że kobiety powinny mieć dostęp do funkcji i posług kościelnych, które "nie wymagają sakramentu święceń i pozwalają im lepiej wyrazić ich własną rolę".
Napisał, że marzy o "Amazonii walczącej o prawa najuboższych, rdzennych ludów, ostatnich, gdzie ich głos byłby wysłuchany, a ich godność była promowana".
"Marzę o Amazonii, która zachowałaby to bogactwo kulturowe, które ją wyróżnia, gdzie jaśnieje w bardzo różnorodny sposób człowiecze piękno. Marzę o Amazonii, która zazdrośnie strzegłaby zdobiącego ją przemożnego piękna przyrody, obfitującego życia, napełniającego jej rzeki i puszcze" - zaznaczył.
Podkreślił zarazem: "Chociaż Amazonii grozi katastrofa ekologiczna, należy zauważyć, że prawdziwe podejście ekologiczne zawsze staje się podejściem społecznym, które musi włączyć sprawiedliwość w dyskusje o środowisku, aby usłyszeć zarówno wołanie ziemi, jak i krzyk biednych".
Ocenił, że wiele dramatów było związanych z fałszywą "mistyką amazońską", zgodnie z którą przedstawiano ten rejon jako "ogromną pustą przestrzeń, którą należy zająć, jako surowe bogactwo do przetworzenia, jako dziką pustynię, którą należy oswoić".
"Prosimy, by ustało okrucieństwo i eksterminacja Matki Ziemi. Ziemia ma krew i wykrwawia się, międzynarodowe korporacje przecięły żyły naszej Matki Ziemi" - napisał Franciszek.
Ocenił, że działania ekonomiczne niszczące Amazonię i lekceważące prawa ludów pierwotnych należy nazwać "niesprawiedliwością i przestępstwem". Historię Amazonii i jej rdzennej ludności określił jako "dzieje cierpienia i pogardy".
Papież zauważył, że w okresie udręk i nadużyć, związanych z kolonizacją Amazonii, przybyło tam wielu misjonarzy.
"Wiemy, że nie wszyscy byli przykładni, ale praca tych, którzy trwali w wierności Ewangelii, zainspirowała również ustawodawstwo, takie jak Prawa Indian, które chroniły godność Indian przed wyzyskiwaniem ich ludów i terytoriów" - dodał. Podkreślił, że często to właśnie kapłani chronili rdzenną ludność przed "łupieżcami i oprawcami".
Zaznaczył zarazem: "Nie możemy wykluczyć, że członkowie Kościoła byli częścią sieci korupcji, czasami nawet do tego stopnia, że godzili się na milczenie w zamian za pomoc finansową na dzieła kościelne".
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.
Dotychczasowy Dyrektor - ks. Marcin Iżycki - został odwołany z funkcji.
To właśnie modlitwa i ofiara ma największą siłę, a nie broń czy wojska.