Bohaterowie wystawy "Moi żydowscy, moi polscy rodzice", wychowani w obcych domach, które uważali często za własne, musieli zmierzyć się ze swoją historią.
Regionalny Ośrodek Debaty Międzynarodowej w Olsztynie, wspólnie z Instytutem Północnym im. Wojciecha Kętrzyńskiego w Olsztynie oraz Forum Dialogu Społecznego zorganizowało seminarium pt. „Wielokulturowość II RP” oraz wernisaż wystawy pt. „Moi żydowscy, moi polscy rodzice”.
Z zagłady ocalało w Polsce około pięciu tysięcy z blisko miliona żydowskich dzieci. Wiele z nich znalazło schronienie w polskich rodzinach. Polacy, którzy zaopiekowali się dzieckiem, często później stawali się jego rodzicami. Na ogół fakt ten trzymali w tajemnicy. Bohaterowie wystawy „Moi żydowscy, moi polscy rodzice”, wychowani w obcych domach, które uważali często za własne, musieli zmierzyć się ze swoją historią i stworzyć tożsamość łączącą utraconą i zyskaną rodzinę.
- Wystawa to zebrane wspomnienia z życia dzieci holokaustu. To są już starsi ludzie, którzy wspominają swoje życie i rodziców, żydowskich - swoich biologicznych i polskich, czyli tych, którzy w czasie okupacji przygarnęli ich, ratując ich życie - wyjaśnia Piotr Janiszewski z Fundacji im. Róży Luksemburg, która wsparła powstanie wystawy.
- To świadectwo pamięci bohaterstwa rodzin, które zdecydowały się na trudną rzecz, czyli oddanie swoich dzieci, by ratować im życie, ale także tych, którzy mimo grożącej im kary śmierci przyjęli te dzieci - mówi.
Podkreśla, że zachowanie w pamięci takich historii jest bardzo ważne. - Obecne stosunki międzynarodowe i międzyludzkie warto budować na pozytywach. Okres wojny i okupacji to czas wielkich tragedii i zła. Warto pokazać, że był to również czas wielkiego miłosierdzia, wielkich aktów odwagi i poświęcenia. I właściwie o tym jest ta wystawa - wyjaśnia Piotr Janiszewski.
Podczas seminarium o relacjach polsko-żydowskich w II Rzeczpospolitej mówił dr Michał Trębacz, adiunkt w Instytucie Historii Uniwersytetu Łódzkiego, szef działu naukowego Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN w Warszawie. Dr Jan Chłosta przybliżał problematykę plebiscytów na Warmii i Mazurach.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.