Wrażliwość na migrantów znajduje się w samym centrum przesłania Ewangelii. Kościół wzywa do przezwyciężenia obojętności wobec nich solidarnością i współczuciem – to wniosek z kończącego się dzisiaj w Stanach Zjednoczonych „Narodowego Tygodnia Migracji”, zorganizowanego przez Konferencję Episkopatu USA. Jego hasłem są słowa: „Promocja Kościoła i świata dla wszystkich”.
Kościół katolicki pamięta, że naród amerykański zawsze był liderem w przyjmowaniu i udzielaniu schronienia uchodźcom. Episkopat od wielu lat postuluje przeprowadzenie całościowej reformy migracyjnej wychodzącej naprzeciw trudnościom, z którymi zmagają się miliony ludzi. Nie mają oni dokumentów, pozostają anonimowi, pozbawieni głosu, często stają się ofiarami nadużyć i niesprawiedliwości. System migracyjny bardzo słabo działa i potrzeba rozwiązań na poziomie Kongresu i Białego Domu, aby osiągnąć porozumienie i podjąć zdecydowane kroki. Mówi bp. Mario Dorsonville, biskup pomocniczy Waszyngtonu i przewodniczący Komisji ds. Migracji Konferencji Episkopatu Stanów Zjednoczonych.
Bp Dorsonville – trzeba przejść od obojętności do solidarności
"Wiele z naszych diecezji i parafii składa się z rodzin imigrantów. Dlatego Kościół powinien być coraz silniejszy w swoim głosie orędownictwa, modlitwy i towarzyszenia tym osobom, które cierpią. Wiemy, że są podejmowane konkretne kroki w związku z poszczególnymi przypadkami, ale jest oczywiste, że potrzebujemy całościowej reformy systemu migracyjnego, która doprowadzi do powstania specjalnego przedstawicielstwa dla wszystkich imigrantów znajdujących się w tym kraju – podkreślił bp Dorsonville. Wiele milionów ludzi czeka na prawne uregulowanie przepisów migracyjnych. Należy pamiętać o tym, że liczba uchodźców będzie wzrastała i trzeba będzie ich przyjąć. Pomyślmy o ludziach na granicy oraz o osobach, które przebywają w ośrodkach więziennych na poziomie migracyjnym".
Odnotowano ofiary śmiertelne, ale konkretne liczby nie są jeszcze znane.
Biskup zachęca proboszczów do proponowania osobom świeckim tego rodzaju posługi.
Nauka patrzy na poczęte dziecko inaczej niż na zlepek komórek.