Domniemanie niewinności i podział władz. Dla jednych oczywiste zasady. Dla innych pole minowe.
Wyjątkowo szybko otrzymaliśmy wpierw dość szczegółowe omówienie, później dokumentację konferencji prasowej, jaka odbyła się na pokładzie samolotu, lecącego z Tokio do Rzymu. Wśród komentatorów największe zainteresowanie wzbudził problem obrony koniecznej i możliwości użycia broni jądrowej, ale były także inne wątki, warte zauważenia także w polskim (i nie tylko) kontekście.
Cristiana Caricato z TV2000 i Philip Pullella z Reuters’a pytali o niedawne doniesienia na temat ewentualnych nadużyć finansowych, jakie mogły mieć miejsce w Watykanie i kroków, jakie zostały podjęte, by sytuację wyjaśnić. Odpowiadając Franciszek wskazał na instytucjonalne powiązania podmiotów odpowiedzialnych za kontrolę, ale poszedł dalej. Wskazał na dwie bardzo ważne zasady, jakimi Watykan kieruje się w takich sytuacjach.
Pierwszą, co powtórzył kilka razy, jest zasada domniemania niewinności. Czyli dopóki nie udowodniono ci popełnienia przestępstwa, jesteś niewinny. Co ciekawe papież wraca do niej z pewnym uporem, prawdopodobnie mając świadomość, że w przestrzeni medialnej wyroki zapadają prędzej, aniżeli w sądach. Więcej, o ile w sądach jest możliwość odwołania, w mediach jej nie ma. Coraz częstsze są przypadki, gdy tak zwana opinia publiczna domaga się działań, faktycznie będących wymierzeniem kary przez instytucje do tego nie uprawnione. A jeśli takie działania nie zostaną podjęte, stygmatyzacja podejrzanego często uniemożliwia mu funkcjonowanie na co dzień. Tymczasem domniemanie niewinności – jak zauważył Franciszek – jest jednym z podstawowych praw człowieka.
Mówiąc o ewentualnych naciskach administracyjnych przywołał kolejną, mocno zakorzenioną w katolickiej nauce społecznej zasadę. Trudną – jak zauważył – do zrozumienia. Reguluje ona relacje między administracją a władzą sądowniczą. Odwołajmy się do konkretnego fragmentu wywiadu: „wymiar sądowniczy jest suwerenny i musi przestudiować, jak to było. W przeciwnym bowiem razie państwo miało by bowiem administrację wyższą, która podważyłaby suwerenność państwa”. Wniosek jest oczywisty. Jeżeli decyzje administracyjne uprzedzają dochodzenie i orzeczenia sądu, państwo traci suwerenność lub zostaje ona podważona.
Franciszek nie wymyśla – co zresztą sam podkreśla – niczego nowego. Jeśli chodzi o procedury odwołuje się do decyzji, podjętych przez Benedykta XVI, widząc ich skuteczność. Jeśli chodzi o zasady jest w nich echo nauczania społecznego papieży od Leona XIII zaczynając, na świętym Janie Pawle II kończąc. Ostatni, w encyklice Centesimus annus, pisał: „Ten porządek (trójpodział władz – przyp. xwl) odzwierciedla realistyczną wizję społecznej natury człowieka, która wymaga odpowiedniego prawodawstwa dla ochrony wolności wszystkich. Dlatego jest wskazane, by każda władza była równoważona przez inne władze i inne zakresy kompetencji, które by ją utrzymywały we właściwych granicach. Na tym właśnie polega zasada «państwa praworządnego», w którym najwyższą władzę ma prawo, a nie samowola ludzi” (n. 44).
Nie od dziś wiadomo, że opisywane wyżej w kontekście katolickiej nauki społecznej relacje są na gruncie polskim swoistym polem minowym. Co nie znaczy, że do zasad mamy nie wracać. Ich nierespektowanie w najlepszym przypadku może oznaczać otwarcie przysłowiowej puszki Pandory; w najgorszym eksplozję pola minowego.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
Kalendarium najważniejszych wydarzeń 2024 roku w Stolicy Apostolskiej i w Watykanie.
„Jesteśmy z was dumni, ponieważ pozostaliście tymi, kim jesteście: chrześcijanami z Jezusem” .
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.