Święci z misją specjalną

Prosimy o pomoc bliźnich na ziemi. Więc czemu nie tych w niebie?

Reklama

Są też święci, którym przypisano patronaty w sprawach, o jakich za ziemskiego życia nie mieli pojęcia. Tak jest ze św. Klarą, którą Pius XII w 1958 roku ogłosił patronką telewizji. Co żyjąca w XIII wieku zakonnica mogła mieć wspólnego z wynalazkiem późniejszym o 600 lat? Coś jednak miała: Klara, która w noc Bożego Narodzenia 1252 roku z powodu choroby nie mogła uczestniczyć w Pasterce w bazylice św. Franciszka, zobaczyła jej „transmisję” wyświetloną na ścianie swojej celi niczym na ekranie.

A co wspólnego z lotnictwem może mieć żyjący w XVII wieku św. Józef z Kupertynu? Cóż – nie było w historii Kościoła świętego, który by tyle latał. Tyle że nie samolotem, lecz w ramach mistycznego zjawiska zwanego lewitacją. Ten franciszkański święty unosił się w powietrzu zawsze, gdy wpadał w zachwycenie, a wpadał wielokrotnie. Czasem wystarczyło, że usłyszał dźwięk dzwonu wzywającego na modlitwę albo pobożny śpiew lub też słowa o Bogu. Nawet w przeddzień śmierci, ciężko chory, oderwał się od łóżka i poleciał do kaplicy. Ale lotnictwo to niejedyna specjalizacja Józefa. Jest także patronem studentów zdających egzaminy, zwłaszcza gdy mają problemy z nauką. Bo on takie problemy miał, i to ciężkie. Gdyby nie pomoc nieba, nie miałby szans zostać kapłanem.

Nie ma portfela!

To jest bogactwo Kościoła. I sami święci nieraz przypominają ludziom, że nie siedzą w niebie bezczynnie, nawet gdy ci o ich „specjalności” nie wiedzieli. Coś takiego przydarzyło się kilka dni temu Marcie, która z duszą na ramieniu jechała swoim nienowym samochodem na przegląd techniczny. Nie jest majętna, a niedawno miała poważną awarię, która pochłonęła trzy czwarte wypłaty. Bała się więc, żeby wynik badania nie okazał się niepomyślny. W drodze, nie wiedząc czemu, w kółko modliła się do św. Wawrzyńca. Okazało się, że przegląd wypadł nad wyraz pozytywnie. Po powrocie do domu zajrzała do biografii św. Wawrzyńca: jest między innymi patronem ubogich.

Ksiądz Waldemar kiedyś w nocy zderzył się z sarną. Od tamtej pory, gdy wyrusza w nocną jazdę, modli się do świętych z „branży leśnej”: „Św. Hubercie i św. Franciszku, trzymajcie zwierzęta w lesie”. Trzymają. Choć minęło kilkanaście lat, żadnych kolizji ze zwierzętami od tamtej pory już nie miał. – Co więcej: kilka razy wchodzące na drogę zwierzęta cofały się i wracały do lasu – zauważa.

Wiele świadectw nadprzyrodzonej ingerencji odnosi się do św. Antoniego. Może dlatego, że ludzie wciąż coś gubią, a Antoni uchodzi za specjalistę od znajdowania tych rzeczy. Często po modlitwie o jego wstawiennictwo komuś przychodzi na myśl, żeby poszukać zguby w jakimś konkretnym miejscu. Zdarzyło się to na przykład pani Małgorzacie, której czteroletni syn porwał jedyny kluczyk do pożyczonego samochodu i zgubił go w gęstym dywanie liści. Szukanie igły w stogu siana to dla śmiertelników trudne zadanie. Kobieta zrozpaczona wezwała św. Antoniego i rozgarnęła liście w pierwszym miejscu, jakie jej przyszło na myśl. To było to miejsce: kluczyk się znalazł.

Zdumiewającą historię opowiada też pani Joanna. Jej syn zgubił portfel z większą gotówką, kartami i paroma innymi rzeczami. Jak się potem okazało, portfel jeździł przez wiele godzin autobusem. W tym czasie rodzina przypuściła modlitewny szturm do św. Antoniego, po czym syn wybrał się na przystanek, żeby zapytać w jakimś autobusie, czy ktoś nie oddał zguby. – Podjechał akurat ten właściwy autobus, a gdy drzwi się otworzyły, syn zobaczył na samym środku portfel, nienaruszony, z całą zawartością. Cud – mówi pani Joanna.

Pomocniczość

Świadectwa aktywności świętych można mnożyć w nieskończoność. Ale przecież te wszystkie łaski może nam dać sam Bóg! – powie ktoś. Ależ oczywiście. Jednak taki jest właśnie Pan Bóg: hojny. Dzieli się z nami swoją mocą, bo nas kocha. To przecież radość móc zrobić coś dobrego, a Bóg chce nam sprawiać radość. Można powiedzieć, że w swojej dobroci stosuje zasadę pomocniczości: to, co mógłby sam zrobić, pozwala robić nam. Nie dziwi, że aby okazywać ludziom swoją miłość, posługuje się nami na ziemi, dlaczego więc dziwi kogoś, że to samo pozwala robić świętym w niebie?•

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama