Wszyscy możemy się skryć pod płaszczem Najświętszej Maryi Panny, rozłożonym w opiekuńczym geście – takie wydaje się przesłanie obrazu.
Karmel, wysokie zbocze w Ziemi Świętej, jest miejscem szczególnie związanym z Matką Bożą. Założony w XIII w. zakon karmelitów rozpowszechnił nabożeństwo do Najświętszej Maryi Panny z góry Karmel, ukazując ją jako wzór modlitwy, kontemplacji i poświęcenia Bogu. Za sprawą karmelitów powstawało też sporo obrazów przedstawiających Matkę Bożą na górze Karmel, adorowaną przez karmelickich świętych. Na obrazie Moretto widzimy właśnie taką scenę.
Stojąca na chmurze Maryja rozkłada ręce, a anioły rozpościerają szeroko jej obszerny płaszcz. Z obu stron Maryi ponad pozostałymi osobami widoczne są postaci św. Angelo z Jerozolimy i św. Szymona Stocka.
Św. Angelo stoi z lewej, można go rozpoznać po mieczu wbitym w głowę. To znak, że został zamordowany mieczem. Żył w XIII wieku, był jednym z tych karmelitów, którzy wystarali się u papieża Honoriusza o zaakceptowanie zakonu.
Z prawej widzimy św. Szymona Stocka, trzymającego w ręce lilię – symbol czystości. W nocy z 15 na 16 lipca 1251 r. w klasztorze Ayelsford w Anglii ukazała mu się Matka Boża i podarowała mu szkaplerz.
Oprócz świętych Maryję adoruje jeszcze wielu innych ludzi. Artysta uhonorował w ten sposób członków wpływowej rodziny Ottobonich, która ufundowała obraz. Jednocześnie umiejętnie podkreślił symboliczną tylko ich obecność na górze Karmel. Na dole obrazu namalował… ramę. Niektórzy sponsorzy dzieła stoją przy tej ramie, częściowo nawet poza nią, znajdują się więc jakby poza przedstawieniem Maryi i świętych.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.