Według prokuratury, sprawa wpłynęła do gliwickiej kurii już w 2012 r., po tym jak jedna z dziewczynek zwierzyła się babci, że została skrzywdzona. Jak wynika z pisma do prokuratury, kuria nie zawiadamiała od razu prokuratury, uznając, że sprawa nie dotyczy przestępstw seksualnych na szkodę osób poniżej 15. roku życia, więc nie ma obowiązku o tym informować.
Jak zaznacza prokuratura, kuria miała informację o jednej z molestowanych dziewczynek. Drugi czyn zarzucany księdzu został ujawniony podczas śledztwa.
Duchowny nie przyznaje się do winy. W złożonych wyjaśnieniach zaprzeczył, by zarzucane mu przestępstwa miały miejsce.
Jak podała prokuratura, wobec księdza toczyło się również postępowanie kanoniczne, które zostało zakończone i w jego toku również potwierdzono zarzuty stawiane duchownemu. Zgodnie z decyzją władz kościelnych, nie pracował z dziećmi i młodzieżą, od kilku lat posługiwał w jednej z tarnogórskich parafii.
W komunikacie opublikowanym przez Kurię Diecezjalną w Gliwicach czytamy, że "od początku ujawnienia sprawy działano zgodnie z obowiązującymi normami prawa, zaś zgłoszenie sprawy w Prokuraturze w październiku 2018 r. było efektem współpracy z organami wymiaru sprawiedliwości. W chwili obecnej Diecezja nadal współpracuje z Prokuraturą".
W oświadczeniu znalazły się również "wyrazy głębokiego smutku i żalu z powodu wydarzeń z udziałem duchownego naszej Diecezji" oraz deklaracja o gotowości udzielenia pomocy osobom poszkodowanym.
Ponadto, jak poinformowała kuria, dekretem biskupa gliwickiego ks. Piotr R. został odsunięty od wszystkich obowiązków kapłańskich.