W sanktuarium maryjnym w Bołszowcach w archidiecezji lwowskiej odbyło się uroczyste wprowadzenie kopii cudownego obrazu Matki Boskiej Bołszowieckiej. To już kolejne wielowiekowe sanktuarium na Ukrainie, które odzyskuje swoją rangę, po zniszczeniach z okresu radzieckiego.
Bołszowiecki wizerunek Matki Boskiej pochodzi z XVI wieku. Przez stulecia znajdował się w karmelitańskim klasztorze w Bołszowcach niedaleko Stanisławowa. Kiedy po II wojnie światowej karmelici zmuszeni byli opuścić klasztor, zabrali ze sobą to co w kościele było najcenniejsze, m.in. cudowny wizerunek Bogarodzicy. Obecnie obraz znajduje się w karmelitańskim kościele św. Katarzyny w Gdańsku. Staraniem metropolity lwowskiego abpa Mieczysława Mokrzyckiego do Bołszowiec na Ukrainie powróciła dziś wierna kopia gdańskiego obrazu. Ojcowie karmelici opuszczając swój klasztor i sanktuarium zabrali ze sobą cudowny obraz – mówi abp Mieczysław Mokrzycki – ale pozwolili nam na zrobienie jego kopii. Wschodnim zwyczajem otarliśmy ją o obraz. Ten wizerunek jest szczególny. Wierni będą mogli teraz bardziej przeżyć spotkanie z Matką Boską, patrząc na Jej piękno”.
Dla wciąż odradzającego się na Ukrainie Kościoła katolickiego, sanktuarium w Bołszowcach, w którym dziś pracują franciszkanie konwentualni, stało się w ostatnich latach celem pieszych pielgrzymek, które zmierzają tutaj ze Lwowa, Tarnopola, Śniatynia i Kamionki.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.