Czyli rzecz o „Największym głupstwie w oczach świata” i nie tylko.
„Największe głupstwo w oczach świata” - taki właśnie tytuł nosi wydana niedawno książka Joanny Śliż. Autorka zaczerpnęła go, rzecz jasna, z 1 Listu do Koryntian, w którym św. Paweł pisał: „Nauka bowiem krzyża głupstwem jest dla tych, co idą na zatracenie, mocą Bożą zaś dla nas, którzy dostępujemy zbawienia”. To właśnie te słowa nie dają jej spokoju.
Próbuje je więc pojąć, zrozumieć, a co za tym idzie, lepiej poznać także całą Biblię i samego Chrystusa, bo jak pisze: „jeśli niezupełnie poznam czy zrozumiem historię Aleksandra Wielkiego, Napoleona, Gandhiego, czy Einsteina, to mogę co najwyżej oblać jakiś egzamin, nie zaliczyć sesji, ale nie będzie to miało żadnych konsekwencji. Jeśli natomiast nie poznam bliżej osoby Jezusa lub zadowolę się jego niepełnym obrazem, może to być zbyt ryzykowne i mieć tragiczny wpływ na moją wieczność”.
Bardzo uważnie wczytuje się więc w kolejne biblijne historie, analizuje je, a czasem nawet dowcipnie uwspółcześnia. To ostatnie wychodzi jej naprawdę świetnie. Przykładowo: Adam i Ewa kłócą się tu ze sobą niczym jakieś młode małżeństwo („Ewka, mówiłem ci przecież dwadzieścia razy, żebyś do tego drzewa nawet nie podchodziła! Po jakiego cię tam poniosło??? – krzyczy na kobietę Adam, łapiąc się za głowę”).
To właśnie humor, lekkie pióro, swoisty „autorski luz” jest ogromnym atutem tej książki. A jednak moje ulubione fragmenty „Największego głupstwa w oczach świata” to chyba te, w których Joanna Śliż uderza w nieco poważniejsze, czasem wręcz mistyczne tony. Tak dzieje się, gdy pisze o swych „doświadczeniach Pisma Świętego” – gdy druk na kartkach jej egzemplarza Biblii nagle ożywa, a logos („zwyczajne słowo spisane lub wypowiedziane”) zmienia się w rhema („słowo wypowiedziane, skierowane do konkretnej osoby, pełne życia, mające na celu wzbudzić wiarę”).
Kapitalny jest także - przewijający się niemal przez całą książkę - motyw studni, którą należy odkopać. Bo „gdzieś w naszym wnętrzu – w głębi duszy, obok niej albo gdzieś zupełnie poza nią, tego nie wie nikt – jest jakby głęboka studnia, bezpośrednie połączenie do źródła, do Boga, do poznania Jego miłości, mądrości, mocy, życia. Bóg w każdym z nas stworzył właśnie taką pustkę, niewypełnioną przestrzeń, jakby studnię głębinową (…) Ale nie każdy z nas czerpie z niej wodę. To zależy od nas, czy jest ona czynna, czy też zakopana”.
*
Mieliśmy dla Państwa 1 egz. książki „Największe głupstwo w oczach świata”, ufundowany przez oficynę wydawniczą Vocatio. Otrzymuje go Pani Jadwiga, z którą już skontaktowaliśmy się mailowo. Gratulujemy - nagrodę prześlemy pocztą.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).