Bp Kazimierz Górny przygotowywał w czerwcu 1979 r. wizytę Jana Pawła II w byłym KL Auschwitz-Birkenau.
Był wówczas proboszczem oświęcimskiej parafii Wniebowzięcia NMP. Jego zadaniem było wspieranie mieszkańców Osiedla Chemików w walce o budowę własnego kościoła.
Zobacz: Papieski serwis specjalny
Walka
Starania podjęto już w latach 50. Jednak władze systematycznie odmawiały zgody na budowę świątyni. Miejsce, gdzie wierni gromadzili się pod krzyżem na wspólną modlitwę, monitorowała milicja. Kapłanów i wiernych karano mandatami za posadzenie kwiatów, nielegalne zgromadzenia czy rzekome zakłócanie spokoju publicznego. Wierni organizowali blisko sto delegacji do władz wojewódzkich i centralnych, w sprawie zgody na budowę kościoła.
- Upragnione zezwolenie przyszło w lutym 1979 r., na skutek interwencji samego Ojca św. - uważa bp Kazimierz Górny. Trzy miesiące później, nim prace przy budowie ruszyły pełną parą, przyszło mu wraz z wiernymi przygotować papieską wizytę w były KL Auschwitz-Birkenau.
Ks. Jacek M. Pędziwiatr /Foto Gość W Oświęcimiu zostały: ornat, kielich z pateną i tron Jana Pawła II, używane podczas Mszy św. w Brzezince.Burza zniszczyła dekorację
- Pielgrzymka miała być w maju z okazji 900. rocznicy męczeństwa św. Stanisława, ale władze nie wyraziły zgody – wspomina bp Kazimierz Górny. - Wiadomość o odwiedzinach Oświęcimia przez papieża przyszła pod koniec maja. Władze najpierw nie chciały, by papież nawiedził obóz. W końcu zdecydowano, że Ojciec św. nawiedzi celę św. Maksymiliana i że w Birkenau będzie Msza św. Ta decyzja zmobilizowała mieszkańców Oświęcimia. Wraz z kapłanami i siostrami serafitkami niezwłocznie podjęli prace przygotowawcze terenu byłego obozu w Brzezince: zabezpieczono ruiny baraków, kominy, rowy, zainstalowano nagłośnienie. Przedsiębiorstwo państwowe wykonało podium, ołtarz i krzyż. Dyskusje budziło miejsce ustawienia ołtarza. W końcu zlokalizowano go tam, gdzie obóz przyjmował transporty nowych więźniów. W noc poprzedzającą spotkanie z Ojcem św. straszliwa burza zniszczyła dekorację i wypełniła rowy wodą. Nie przeszkodziło to jednak w modlitwie pół miliona wiernych.
- Nie raz tutaj bywałem, bardzo wiele razy! - Mówił w homilii, która wywarła ogromne wrażenie i była później wielokrotnie cytowana i komentowana, Jan Paweł II. - Wiele razy schodziłem do celi śmierci Maksymiliana Kolbe, wiele razy klękałem pod murem zagłady i przechodziłem wśród rozwalonych krematoriów Brzezinki. Nie mogłem tutaj nie przybyć jako papież.
Krzyż w stodole
- Po wyjeździe papieża władze zażądały natychmiastowej rozbiórki ołtarza – mówił bp Górny. - Kazały też pociąć krzyż, stojący przy nim.
Krzyż udało się ocalić. Ukryto go w nieużywanej stodole przy plebanii parafii w sąsiednim Bobrku. Następnie ustawiono go na przylegającym do byłego KL Auschwitz żwirowisku. W parafii św. Maksymiliana przechowuje się także ornat, kielich Mszalny i tron – używane przez Ojca św. podczas Mszy św. w Brzezince, a w murach świątyni tkwi kamień węgielny, który przynieśli papieżowi do poświęcenia mieszkańcy oświęcimskiego Osiedla.
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.