Spece od gregorianki

W murach opactwa w Solesmes rozbrzmiewa gregoriański śpiew. Od tysiąca lat nieprzerwanie modlą się tu benedyktyńscy mnisi.

Reklama

 

 



O. Paul Rochon prezentuje jedno z wydań Biblii (tzw. Biblia Sacra Poliglotta) z tekstami w języku syryjskim, etiopskim, arabskim i łacińskim

Po krótkiej modlitwie przed jedzeniem mnich, któremu oddano głos, bierze się za lekturę duchową i czyta wszystkim do obiadu. Na przystawkę całe rzodkiewki, chleb z masłem i sól do smaku. Potem ryż, kotlety z mielonego mięsa, kubek wina, a na deser naturalny krem śmietankowy. Zwyczajnie, smacznie i zdrowo. Po obiedzie o. Rochon dalej opowiada o życiu zakonnym i o wybitnych opatach. Jest w klasztorze od 54 lat. – Niektórzy, szczególnie dziennikarze, pytają, z czego żyjemy – mówi. – Odpowiadam wtedy: z Bożej Opatrzności!

Żyć i nie biedować
Wspomina początek lat 90. minionego stulecia. Wtedy do drzwi klasztoru zapukało dwóch kleryków z Litwy. Zostali benedyktyńskimi nowicjuszami. Po paru latach poprosili mnichów z Solesmes o odnowę życia monastycznego w swoim kraju. W 1998 roku 11 zakonników wyjechało na Litwę, bez grosza. – Parę miesięcy później jedna z zamożnych pań ofiarowała nam swój spadek – opowiada o. Rochon.
 



Zakonny refektarz mieści prawie sto osób. Brat Jean-Pierre nakrywa do kolacji.

– Pieniędzy wystarczyło na wybudowanie na Litwie nowego klasztoru i na utrzymanie naszych braci. To jest właśnie Boża Opatrzność! Benedyktynom, choć żyją skromnie, niczego nie brakuje. – Niektórzy współbracia dostają emeryturę, ponieważ przed wstąpieniem do zakonu pracowali zawodowo. Otrzymujemy od wiernych intencje mszalne – wyjaśnia o. Rochon. W klasztorze jest 60 zakonników, a mamy tylko dwa samochody, jeden telewizor, trzy punkty dostępu do internetu i odkupione, używane komputery. Wyliczyliśmy, że żyjemy o 80 proc. taniej niż przeciętna francuska rodzina. Zakonnicy pomagają też innym. Każdego roku wspierają kilkuset kloszardów. – Zasadę mamy prostą: każdy z bezdomnych może pozostać u nas jedną dobę – mówi o. Paul. – Nakarmiony i umyty, musi ruszać dalej.

Odnajdują Boga w śpiewie
Benedyktyni z Solesmes wydają księgi liturgiczne, książki z duchowości i z historii. Nagrywają również śpiewy gregoriańskie, którym zawdzięczają światową sławę. Albowiem od lat 30. XIX wieku, po zawieruchach rewolucji francuskiej, zakonnicy gromadzą w swoich archiwach kopiowane śpiewy gregoriańskie z klasztorów całej Europy. Najpierw dostępne manuskrypty przepisywali ręcznie. Po narodzinach fotografii utrwalali je na zdjęciach, a obecnie historyczne materiały poddają cyfrowej obróbce.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11