Decyzję w tej sprawie podjęli biskupi cypryjscy na nadzwyczajnym posiedzeniu swego Synodu 18 lutego br.
Prawosławny Kościół Cypru nie uznał jako pierwszy samodzielnego Prawosławnego Kościoła Ukrainy (PKU). Decyzję w tej sprawie podjęli biskupi cypryjscy na nadzwyczajnym posiedzeniu swego Synodu 18 lutego br. Jednocześnie podkreślili, że polityczna niezależność państwa daje mu prawo do uzyskania także samodzielności kościelnej. Potępili przy tym głębokie podziały w łonie światowego prawosławia.
Kilkupunktowe oświadczenie, ogłoszone na zakończenie obrad, zawiera wiele ciekawych uwag i spostrzeżeń. W pierwszym punkcie napisano krótko, że „polityczna niezależność narodu daje mu prawo od otrzymania także samodzielności kościelnej”.
Hierarchowie cypryjscy przypomnieli, że Bartłomiej, nadając autokefalię PKU, chciał doprowadzić do zjednoczenia prawosławnych na Ukrainie, ale celu tego, jak na razie, nie udało się osiągnąć. Potrzeba na to trochę czasu i dopiero potem, jeśli jedności nie będzie, Kościół Cypru poprosi patriarchę konstantynopolskiego Bartłomieja „jako pierwszego w prawosławiu” o zwołanie soboru wszechprawosławnego lub zebrania głów Kościołów prawosławnych w celu rozstrzygnięcia tego problemu. Jeśli zostanie osiągnięte takie wspólne rozwiązanie co do nowego kierownictwa PKU, wówczas patriarcha ekumeniczny winien potwierdzić ważność sakramentów i święceń w tym Kościele.
Biskupi zaapelowali również o zabezpieczenie praw promoskiewskiego Kościoła prawosławnego na Ukrainie i zapewnili o swej gotowości wystąpienia w roli pośrednika w rozwiązaniu problemów, „spowodowanych autokefalią ukraińską”.
Wcześniej przypomniano, że cztery Kościoły lokalne, „które bez jakichkolwiek rzeczywistych przyczyn nie wzięły udziału w Soborze Wszechprawosławnym na Krecie w 2016”, nie wiadomo dlaczego domagały się wprowadzenia tam zasady konsensusu. Zdaniem autorów dokumentu jest to przykład stosowania podwójnych standardów. Podkreślono przy tym, że nawet jeśli osiągnięcie jednogłośnego porozumienia jest niemożliwe lub jeśli jakiś Kościół nie przyjmuje takiego uzgodnionego dokumentu, to i tak nabiera on mocy prawnej i wszyscy winni go uznać.
Te Kościoły prawosławne, które nie mogą podpisać wypracowanych już porozumień, „wyglądają bardzo niepoważnie” – stwierdzili biskupi w punkcie trzecim. Zwrócili uwagę, że skoro nie udało się uzgodnić sprawy nadawania autokefalii, to jak można mówić o wcieleniu w życie ewangelicznej zasady: „Kto chce być pierwszym, niech będzie ostatnim i sługą wszystkim” (Mk 9, 35).
Nawiązując do zerwania przez Moskwę (ale nie wymieniając jej wprost) łączności eucharystycznej z Konstantynopolem, episkopat cypryjski zapytał retorycznie: jak można mówić o wierze, niszcząc przy tym więzi eucharystyczne? Przypomniał, że „Eucharystia ma pozostawać poza konfliktami kościelnymi”. A zaprzestanie wymieniania głów poszczególnych Kościołów z powodu sporów administracyjnych czy sądowych „nie świadczy o pokorze prawosławnej, a władze kościelne dają pod tym względem bardzo zły przykład wiernym”.
Na zakończenie tej części dokumentu podkreślono, że dwutysiącletnie doświadczenie Kościoła Cypru i całego prawosławia „daje podstawy do wyrażenia wątpliwości co do możliwości uznania postfactum chirotonii [święceń biskupich], których dokonali biskupi pozbawieni swej funkcji, wyłączeni [ze wspólnoty kościelnej] lub ekskomunikowani”. Taki status tych osób, którzy stali na czele „kryzysu ukraińskiego”, uznali wszyscy prawosławni, a odwołanie się od tych decyzji winno być ograniczone w czasie co do złożenia go – stwierdzili biskupi cypryjscy.
Było to nawiązanie do sytuacji prawnej patriarchy Filareta i metropolity Metodego – zwierzchników niekanonicznych ukraińskich jurysdykcji prawosławnych – których przywrócił do jedności z Kościołem w październiku ub.r. patriarcha Konstantynopola Bartłomiej.
Prawosławny Kościół Cypru należy do tzw. Pentarchii, czyli pięciu starożytnych Kościołów prawosławnych, ale jako jedyny z nich nie ma statusu patriarchatu – ma status arcybiskupstwa a za swego założyciela uważa apostoła Barnabę. Dzieli się na jedno arcybiskupstwo (Nikozji) i 9 metropolii. Od 5 (intronizacja 12) listopada 2006 na jego czele stoi z tytułem arcybiskupa Nowej Justyniany i całego Cypru niespełna 78-letni obecnie Chryzostom II (w świecie Irodotos Dimitriou).
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.