Rozwiązaniem konfliktu w Jemenie może być tylko nowa konstytucja, nadająca krajowi charakter federacji, w której różne części uzyskałyby pewną autonomię, przy zachowaniu jedności państwa – uważa wikariusz apostolski Arabii Południowej bp Paul Hinder. Jego jurysdykcji podlega również Jemen. Ze względu na trwającą tam wojnę, nie ma on jednak dostępu do tego kraju.
Skąpe są również informacje o panującej tam sytuacji. Nikt nie odważy się mówić otwarcie przez telefon, czy za pośrednictwem internetu. Ostatnio rozmawiałem z grupą tamtejszych chrześcijan, ale nie mogę o tym nic powiedzieć, aby nie wystawiać ich na ryzyko – oświadczył bp Hinder.
Jego zdaniem najważniejszą dziś kwestią jest skłonić strony konfliktu do rozmów w sprawie federalnej konstytucji. Jeśli się to nie powiedzie, Jemenowi grozi rozbicie terytorialne. Pokojowego rozwiązania nie ułatwia jednak zaangażowanie obcych mocarstw, Arabii Saudyjskiej i Iranu, a także fakt, że zbyt wielu jest tych, którzy na tej wojnie zarabiają. Bp Hinder podkreśla, że Jemeńczycy to naród bardzo dumny, trzeba więc im pomóc, aby mogli odzyskać własną godność.
Zwierzchnik Kościoła katolickiego w Arabii Południowej przypomina, że obecność chrześcijan w Jemenie zawsze była dość słaba. Dziś walczą już tylko o przeżycie. Jeśli społeczeństwo jemeńskie nie stanie się bardziej tolerancyjne, tamtejszym chrześcijanom trudno będzie pozostać w kraju. Już teraz wywiera się na nich silną presję, by wyrzekli się swej wiary i przyjęli islam.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Boże Narodzenie jest również okazją do ponownego uświadomienia sobie „cudu ludzkiej wolności”.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.