Przyglądałem się chrzczonym dzieciom i zastanawiałem się, ile z tych maluchów odnajdzie w Litanii do wszystkich świętych swoje imiona (czytaj: będzie miało swoich patronów). Dlaczego wybór imienia w Biblii jest tak ważny? Oto tekst pisany… w imieniu imion.
W latach 70. ubiegłego wieku na trybunach piłkarskich krążył żart: „Słyszałem, że spodziewacie się dziecka”. „Tak”. „Wybraliście już imię?”. „Jeśli będzie chłopak, to nazwiemy go Robert, a jeśli córka – Gadocha”.
Co o imionach mówi Biblia? Czy ich wybór naprawdę ma w rzeczywistości duchowej znaczenie? Dlaczego Bóg wielu biblijnym bohaterom zmieniał imiona? Dlaczego Biblia wymienia więcej imion demonów niż aniołów?
Kevin sam w Radomiu
W ostatnich latach można zaobserwować dwa nurty. Pierwszym jest dość zaskakujący powrót do tradycyjnych imion, odkurzanie tych, które nosili nasi dziadkowie. Wystarczy zerknąć na „spis lokatorów” przedszkoli. Po latach nieobecności znajdziemy dziś sporo Wojciechów, Franków, Stanisławów, Hań czy Jadwig. Wedle statystyk Ministerstwa Cyfryzacji najpopularniejszymi imionami dla dziewczynek w latach 2017–2018 były: Julia (otrzymało je 9374 dziewczynek), Zuzanna, Zofia, Lena i Maja. W męskim rankingu zwyciężył Antoni (otrzymało je 9794 chłopców), przed Jakubem, Janem i Szymonem. Drugi nurt to podyktowane zasadą „kopiuj–wklej” nadawanie urodzonym nad Wisłą niemowlakom tożsamości bohaterów popkultury. Na placach zabaw spotkamy coraz częściej Sabriny, Nikoletty, Kayle, Denisów i Kevinów czy imienników Seleny Gomez i Justina Biebera.
17 stycznia obchodzić będziemy w Kościele katolickim 22. Dzień Judaizmu. Jego dewizą jest w tym roku proroctwo Ozeasza: „Nie przychodzę, żeby zatracać”. Warto z tej okazji zerknąć na to, co o wyborze imienia mówią Biblia i tradycja starszych braci w wierze.
− Nadać czemuś imię oznacza tyle, co powołać coś do istnienia. Wymówić czyjeś imię często oznaczało zdobycie władzy nad daną osobą − przypomniał przed trzema laty w katedrze poznańskiej abp Stanisław Gądecki. Po morderczej walce z aniołem Jakub, który ze świętą bezczelnością woła do wysłannika z niebios: „Nie puszczę cię, dopóki mi nie pobłogosławisz”, pyta go o imię. Anioł nie chce go jednak zdradzić. Biblijna zasada jest jasna: jeżeli znasz imię, masz na kimś władzę.
Imię Jakub po hebrajsku oznacza… oszusta. Ten biblijny desperat najpierw podstępem przejął prawo do pierworództwa od wygłodzonego starszego brata, a potem stanął przed ojcem przebrany (co za tupet!) za Ezawa. I uczynił to… z „pobudek religijnych”. Łgał jak z nut, powołując się na samego Boga: „Izaak rzekł do syna: »Jakże tak szybko mogłeś coś upolować, synu mój?« A Jakub na to: »Pan, Bóg twój, sprawił, że tak mi się właśnie zdarzyło«” (Rdz 27, 20). „Oszust” był w stanie zrobić wszystko, by otrzymać błogosławieństwo. Co ciekawe, po potyczce „nieba z ziemią” niezmordowany Jakub otrzymuje nad potokiem Jabbok nowe imię. Staje się odtąd Izraelem, czyli… „walczącym z Bogiem” (dosłownie „tym, który potrząsnął Bogiem”). Swoją drogą wybór na oczko w głowie narodu nazwanego „mocujący się z Bogiem” świadczy o ogromnej miłości i cierpliwości Najwyższego.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.