Ludzie kardynała

Poszliby za nim w największą ciemność, bo najlepiej ją znają. A kardynał im mówi, że istnieje jasność.

Reklama

Trzy minuty

– Skąd Ksiądz ma taką wiarę? – pytam.

– Wiara jest łaską, niech pani posłucha Ewangelii: „Macie oczy, a nie widzicie”. Należymy do grupy obdarowanych. Nigdy, jak św. Paweł, nie spadłem z konia. Religii uczył mnie ksiądz, który jeździł na oazy z ks. Blachnickim. Nigdy nie modliłem się ze swoim ojcem Edmundem. Był nauczycielem w zakładzie poprawczym i czasem mówił, że tam skończę. Z bratem jako kilkuletnie chłopaki rozpoznawaliśmy dźwięk silnika jego syrenki, kiedy po 22 wracał z pracy. Myślał, że śpimy, bo zaglądał do naszego pokoju, a potem klękał. To było coś niesamowitego – podglądać w ciemności, jak surowy i wymagający ojciec przed Kimś klękał. Nie wiem, co wtedy mówił Bogu, ale te trzy minuty jego modlitwy zmieniły moje życie – zostałem księdzem. Zawsze, kiedy zmagam się z jakimś problemem, próbuję znaleźć rozwiązanie, pytając: „Co by zrobił Jezus?”. Ktoś po 50 latach przyszedł do mnie do spowiedzi. Co by zrobił Jezus? Rozgrzeszyłby go, nic nie mówiąc. Łotrowi na krzyżu też nie prawił nauk, bo na tym polega miłosierdzie.

– Ale to może być pokusa, żeby mocno grzeszyć, sprawdzając, jak miłosierny jest Bóg – przerywam.

– Wtedy to byłby grzech przeciw Duchowi Świętemu. Ale tak się nie dzieje, przecież mąż nie zdradza żony, żeby dowiedzieć się, jak go kocha. Powód jest taki, że zafascynowała go sąsiadka. Po tym, jak Piotr się zaparł, Jezus zapytał go krótko: „Czy mnie kochasz bardziej niż inni?”. Bo jeśli kochasz, to zmieniasz świat, a miłość nie zna granic. Z osobą kochaną chcę się napić z jednego kubka, dać mu swoją kartę kredytową. A jak nie kocham, to mówię: „Nie idźmy do tej restauracji, bo jest za droga”. Nieraz nowożeńcy deklarują, że się kochają, a przygotowują podział majątku. Kiedy miłość jest wyliczona farmaceutycznie, ile jej przypada na każdy gram ciała, wszystko się sypie. Bo żeby kochać i wierzyć, trzeba być stukniętym. Przed zmartwychwstaniem apostołowie zimno kalkulowali, kto zajmie pierwsze miejsce, co będą mieli za swoje zasługi. Po zmartwychwstaniu Jezus pokazał się małej grupce i ona dla Niego oszalała. Wystarczyła jedna siostra Faustyna, żeby Boże Miłosierdzie ogarnęło cały świat. Jeśli będziecie mieć w „Gościu” jednego stukniętego redaktora, to wasze pismo będzie ocalone.

– Jaki powinien być?

– Niech czyta Ewangelię, przez którą działa słowo mające wielką moc. Brak nam jednak wiary w siłę słowa. Kiedy ktoś powie: „Kocham panią”, to powinien pójść z panią do ołtarza, być przy pani obecny, a nie żyć po staremu.

– To naturalne, że jak pani jest zakochana, to ciągle myśli o ukochanym i wysyła mu tysiąc esemesów. Dziecko bawiące się w pokoju przy kuchni dziesiątki razy pyta: „Mamo, jesteś?”, a matki to nie męczy. Papież Franciszek nauczył mnie, żebym nie był pracownikiem socjalnym, ale kochał tych, którym pomagam. Nieraz radzi: „Prześpij noc z biednymi, a będziesz wiedział, czym żyją”.

– Stale Ksiądz czuje obecność Boga? – dopytuję.

– To trudna miłość – mówię. – Czasem myślę, że choć piszę o ubogich, trudno byłoby mi oddać im swój komputer.

– Kiedy dziecko kogoś polubi, daje mu swoją najlepszą zabawkę, zachęcając: „Pobaw się nią”. Może jeszcze do tego nie dorośliśmy? 

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

TAGI| KOŚCIÓŁ

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7