Prawie każdy z nas spotkał kiedyś osobę bezdomną, proszącą o wsparcie. Zwróćmy na nią większą uwagę, gdy zbliża się zima. Jak my, mijający się w biegu, możemy pomóc? Dać to, co najcenniejsze. I nie chodzi o pieniądze.
Czy dwa lub pięć złotych ofiarowane bezdomnemu mocno nas zubożą? Pewnie nie. Czy to znaczy więc, że powinniśmy to robić? Niezupełnie. W ten sposób wbijamy bezdomnemu gwóźdź do trumny, a sobie „kupujemy” spokojne sumienie, bo wsparliśmy potrzebującego. Oczywiście nigdy nie wiemy do końca, na co wyda on darowiznę. Ryzykujemy przede wszystkim jego życie. W tym krótkim momencie spotkania możemy jednak pomóc. Jak? – Choćby to spotkanie wydłużyć – podpowiadają specjaliści, czyli ci, którzy pomagają osobom bezdomnym na co dzień.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).