Ważne, żeby było atrakcyjnie dla dzieci.
Krok w prawo i siedem klaśnięć w dłonie, później krok w lewo i także siedem klaśnięć w dłonie. Tak zaczyna się układ choreograficzny do pieśni „Maryjo, Matko mojego wezwania”.
W sobotę 3 listopada nauczyły się go dziewczynki ze scholi s. Benedetty OSB z parafii Trójcy Świętej w Kwidzynie. Uczestniczyły one w warsztatach tańca uwielbienia. Zajęcia prowadziła s. Teresita ze Zgromadzenia Sióstr Benedyktynek Misjonarek. Do Kwidzyna przyjechała z Borkowic, z młodzieżą ze swojej scholi.
- Dzieci są żywiołowe i tak trzeba do nich przemawiać - mówiła s. Teresita.
Siostra i młodzież, z którą pracuje, uczestniczą w warsztatach organizowanych przez zespół Mocni w Duchu, a później innym przekazują zdobytą wiedzę.
S. Teresita gościła już w Kwidzynie i animowała taniec podczas różnych uroczystości. Po raz pierwszy prowadziła warsztaty.
- Warto wprowadzać coś nowego w parafii. Gramy już na gitarach i śpiewamy. Brakowało nam tylko tańca - stwierdziła s. Benedetta.
Zdobyte w sobotę umiejętności dziewczynki ze scholi z pewnością wykorzystają w czasie Orszaku Trzech Króli, odpustu i festynu parafialnego. Co roku występują podczas parafiady, a s. Benedetta zapewnia, że zawsze starają się dodać nowy element, żeby było atrakcyjnie dla dzieci.
Dziewczynki z grupy s. Benedetty bardzo lubią taniec, spodobało im się to, że w sobotę mogły nauczyć się nowych kroków. Pokazywać nauczyły się m.in. do pieśni „Duchu Święty uśmiechnięty”. Lubią ją i często śpiewają podczas Mszy św.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
"Każdy z nas niech tak żyje, aby inni mogli rozpoznać w nas obecność Pana".
Franciszek spotkał się z wiernymi na modlitwie Anioł Pański.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.