O starzejącej się Europie, „platonicznej islamofobii” i pierwszym miejscu Polski w pewnej statystyce mówi ks. prof. Janusz Balicki.
To rzeczywiście szokujące, ale przecież rząd i polskie organizacje humanitarne pomagają ofiarom wojny w Syrii na miejscu.
Bardzo ważne jest dostarczanie pomocy dla szpitali w Syrii. Mamy tam ok. miliona kalek, w tym 260 tys. dzieci bez rączek, bez nóżek. Jeśli więc są organizacje, które chcą sprowadzać takie dzieci do Europy, to trzeba je wspierać. Tak naprawdę to osoby z zachodniej Europy zaangażowane z motywów religijnych w pracę na rzecz imigrantów i uchodźców nie mogą zrozumieć, dlaczego Polska nie poczuwa się do solidarności w kryzysie migracyjnym. Na zjeździe Krajowych Dyrektorów Duszpasterstwa Migrantów w Europie w Sztokholmie w lipcu tego roku, w którym uczestniczyłem na prośbę bp. Zadarki, jeden ze szwedzkich duchownych zwrócił się z apelem do polskich biskupów, aby zadbali o bardziej pozytywną edukację naszych duchownych nt. imigrantów i uchodźców, którzy przyjeżdżają pracować do Szwecji…
A jednak łatwo „łykamy” negatywne nastawienie wobec migrantów…
No właśnie. Trafnie to ujął dominikanin o. Maciej Zięba, stawiając pytanie, co się stało z tym społeczeństwem, które pozwoliło sobie narzucić patrzenie na drugiego człowieka nie przez pryzmat religii, lecz polityki, socjologii…
Jaki wpływ będą miały migracje z innych kontynentów na dalsze losy Europy?
Migracje zawsze były częścią historii ludzkości i dzięki nim ludzkość mogła się rozwijać. Na skutek procesów demograficznych w XIX wieku w biednej i utrzymującej się głównie z rolnictwa Europie pojawił się wyż demograficzny. Gdyby nie migracje do Ameryki czy Australii, nie wiadomo, jak potoczyłyby się losy naszego kontynentu. Od połowy XIX wieku do I wojny światowej Europę opuściło ponad 50 mln ludzi.
Obecnie podobne zjawisko jak w XIX-wiecznej Europie występuje w krajach rozwijających się w Afryce i Azji. Europa jest w fazie braku zastępowalności pokoleń (TFR poniżej 2,1). Następuje więc proces starzenia się Europy i powolny ubytek liczby mieszkańców. Natomiast Afryka w 2050 r. przy występującej tam biedzie podwoi swoją ludność.
Dla obecnych procesów migracyjnych niezwykle ważne jest psychologiczne „kurczenie się” naszej planety powodowane rozwojem środków komunikacji. Wpływ na to ma m.in. rozwój internetu i telefonii komórkowej, dzięki czemu mieszkańcy Afryki mogą łatwo zobaczyć, jak wygląda życie w bogatej Europie….
Huntington sugerował możliwość „zderzenia cywilizacji”. Islam to obecnie najszybciej rozwijająca się religia…
Oczywiście trudno przewidzieć, co się będzie działo. Wiemy jednak, że już teraz muzułmanów jest na świecie więcej niż członków Kościoła katolickiego, choć łącznie chrześcijanie wszystkich wyznań nadal stanowią największą społeczność wyznaniową. Jednak według prognoz od 2070 r. islam będzie wychodził na pierwsze miejsce. Trzeba jednak podkreślić, że muzułmanie jako tacy nie chcą mieć nic wspólnego z terrorystami. Jak podaje Pew Research Center (Loay Mudhoon, „Islam does not stand in antithesis to the West”, grudzień 2017), 80 proc. muzułmanów w Europie jest „zsekularyzowanych”, spada uczestnictwo w praktykach religijnych, następuje przejmowanie postaw zbliżonych do mieszkańców Europy. Zarówno nasze badania w Newham College („The Pendulum Culture? Integration of Young Muslim Immigrants in East London”), jak i te przeprowadzone w 2016 r. w meczetach w Londynie i Liverpoolu pod pretekstem prośby o pomoc w przygotowaniu Polski na przyjęcie uchodźców z krajów muzułmańskich wskazywały na wysoki stopień integracji badanych.
Czy zdarza się, że muzułmanie w Europie przechodzą na chrześcijaństwo?
Oczywiście, na wspomnianym spotkaniu w Szwecji przedstawiciel Austrii podawał, że istnieje dość zauważalny proces zainteresowania muzułmanów, zwłaszcza z Afganistanu, chrześcijaństwem. Według niego konwersje sięgają nawet 500 osób rocznie. Może ktoś twierdzić, że są one podyktowane chęcią uzyskania pozwolenia na pobyt. Wiedząc jednak o karach za apostazję w islamie, należy wątpić, czy ktoś by się na to odważył bez głębszej motywacji.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).