Populizm jest krótkowzroczny

O starzejącej się Europie, „platonicznej islamofobii” i pierwszym miejscu Polski w pewnej statystyce mówi ks. prof. Janusz Balicki.

Reklama

Jak Ksiądz widzi relacje chrześcijańsko-islamskie w perspektywie imigracji z krajów muzułmańskich?

Procesy migracyjne będą się nasilać, dlatego potrzeba współpracy we wspólnym rozwiązywaniu problemów. Populizm i izolacjonizm są krótkowzroczne, a co za tym idzie – niebezpieczne, bo radykalnym grupom zależy na wytworzeniu konfliktu pomiędzy światem muzułmańskim a chrześcijańskim. A niechęć do muzułmanów to woda na młyn dla organizacji radykalnych. Tak łatwiej pozyskać rekrutów do ataków terrorystycznych. Warto przytoczyć słowa Emilio Plattiego, dawnego profesora Uniwersytetu Leuven w Brukseli, który w czasie powtarzających się zamachów terrorystycznych IRA powiedział, że jeśli Zachód nie zaangażuje się w dialog z umiarkowanym islamem, to cały świat stanie się jedną wielką Irlandią Północną.

Jakie więc wyzwania stawia kryzys migracyjny przed Kościołem w Polsce?

Dziś wielkim problemem Europy jest stosunek do tych, którzy pukają do jej bram. Dane dotyczące śmierci tych, którzy próbowali dotrzeć na nasz kontynent, są przerażające. Na Saharze jest masa bezimiennych grobów. Od 2000 do 2017 r. w Morzu Śródziemnym utonęło przeszło 33 tys. migrantów. W samym roku 2016 zginęło tam ponad 4,5 tys. osób. Padają one ofiarami przemytników i handlarzy ludźmi. Kościół może zrobić wiele na rzecz pozytywnego nastawienia do osób podejmujących tak desperacki krok jak podróż do Europy. Chodzi przecież o Europę, która podkreśla swój humanizm, otwarcie na drugiego człowieka w potrzebie…

A co z utrzymaniem „chrześcijańskiej tożsamości Europy”, jeśli się wpuści niekontrolowaną liczbę przybyszów?

Nikt tu nie mówi o niekontrolowanym procesie. Proces ten musi być pod kontrolą. To jest wielkie wyzwanie. Jeśli chodzi o „chrześcijańską tożsamość Europy”, to nie można zapominać, że istotą chrześcijaństwa jest prawda o tym, że niezależnie od tego, gdzie żyjemy, jaki mamy kolor skóry, jaką kulturę czy religię, jesteśmy dziećmi jednego Ojca. Rozwiązując problem imigracji, także w aspekcie „chrześcijańskiej tożsamości Europy”, nie możemy o tym zapomnieć. Można mieć wiele uwag pod adresem zachodnich społeczeństw, ale one poprzez swoje doświadczenia wielokulturowe wyprzedzają nas mocno nie tylko w chrześcijańskim, ale i ludzkim nastawieniu do „obcego”.

Nie zapomnę wypowiedzi kogoś, kto aktualnie pracuje na rzecz uchodźców z Syrii. Zauważa on, że obecna sytuacja jest historycznym wyzwaniem dla osób, które są teraz odpowiedzialne za politykę migracyjną i uchodźczą w poszczególnych krajach Europy (nie miał na myśli polityków z Brukseli), i nie chciałby być w ich skórze na sądzie Bożym…

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

TAGI| KOŚCIÓŁ

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama