- Zbyt często chory i cierpiący stają się problemem, choć powinni być okazją do okazania troski i solidarności społeczeństwa wobec najsłabszych - mówił papież Franciszek w rozważaniu poprzedzającym modlitwę „Anioł Pański” na placu św. Piotra w Watykanie. Wskazał, że także my możemy dokonywać cudów, otwierając się na potrzeby naszych braci i sióstr cierpiących i potrzebujących pomocy, odrzucając egoizm i zamknięcie serca.
Komentując ewangeliczny opis uzdrowienia głuchoniemego, papież zauważył, że Jezus uczynił to z dala od tłumu, jak zawsze dyskretnie, nie szukając popularności ani sukcesu, lecz chcąc jedynie wyświadczyć dobro konkretnej osobie. Taką postawą uczy nas, że dobro świadczy się bez rozgłosu i ostentacji, w ciszy.
Uzdrowienie głuchoniemego „otwiera” go na innych i na świat, zauważył Franciszek i wskazał, że podkreśla ono potrzebę podwójnego uzdrowienia. Pierwszym jest to uzdrowienie z choroby i fizycznego cierpienia, aby przywrócić zdrowie ciała. Drugim zaś uzdrowienie od lęku, który skłania nas do zmarginalizowania chorego, cierpiącego, niepełnosprawnego. - Istnieje wiele sposobów marginalizacji, także poprzez pseudo-litość lub usuwanie problemu; pozostaje się ślepymi i głuchymi w obliczu cierpień osób dotkniętych chorobami, udrękami i problemami. Zbyt często chory i cierpiący stają się problemem, choć powinni być okazją do okazania troski i solidarności społeczeństwa wobec najsłabszych - stwierdził Franciszek.
Podkreślił, że Jezus odkrył przed nami tajemnicę cudu, który możemy dokonywać także my, otwierając się na potrzeby naszych braci i sióstr cierpiących i potrzebujących pomocy, odrzucając egoizm i zamknięcie serca. Jezus - zauważył papież - przyszedł właśnie po to, by otworzyć i wyzwolić ludzkie serca, aby uczynić je zdolnymi do przeżywania w pełni relacji z Bogiem i z innymi ludźmi. - Stał się człowiekiem, aby człowiek, wewnętrznie głuchy i niemy z powodu grzechu, mógł usłyszeć głos Boga, głos Miłości, która mówi do jego serca i w ten sposób nauczyć się mówić językiem miłości, przekładając go w gesty wielkoduszności i daru z siebie - powiedział papież.
Ojciec Święty w czasie tej podróży dzwonił, by zapewnić o swojej obecności i modlitwie.
Niech Rok Jubileuszowy będzie czasem łaski, nadziei i przebaczenia.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.