Polskość powinna kojarzyć się z trzeźwością i abstynencją, a nie z pijaństwem i proalkoholową mentalnością – mówi bp Tadeusz Bronakowski, przewodniczący Zespołu Konferencji Episkopatu Polski ds. Apostolstwa Trzeźwości i Osób Uzależnionych.
Jacek Dziedzina: Sierpień to – nie oszukujmy się – dla wielu najtrudniejszy czas na podjęcie abstynencji. I choć dotąd nawet jeden miesiąc wydawał się zbyt dużym poświęceniem, teraz episkopat proponuje aż 100 dni. To oferta tylko dla wybranych?
Bp Tadeusz Bronakowski: Nie, 100 dni abstynencji to oferta dla wszystkich kochających Kościół i ojczyznę. W ostatnich latach, gdy nasza wolność jest mniej zagrożona przez siły zewnętrzne, straciliśmy czujność. Pozwoliliśmy rozprzestrzenić się wewnętrznym zagrożeniom dla wolności narodu. Jednym z najgroźniejszych jest brak trzeźwości. Trzeba zdecydowanie powiedzieć, że nie ma wolności bez trzeźwości.
Urodziny łączą się często ze wznoszeniem toastów, a tu 100. urodziny Niepodległej mamy świętować bez otwierania szampana.
Pytanie, czy można w pełni świętować odzyskanie niepodległości, mając świadomość, że spożycie alkoholu w ostatnich dekadach wzrosło aż do 10 l na głowę statystycznego Polaka, że 11 tys. Polaków umiera rocznie przez legalnie sprzedawany alkohol… Przyczyną tego stanu rzeczy jest m.in. to, że polskie media poświęcają na reklamę alkoholu 2,5 tys. godzin rocznie, że jest u nas 4-krotnie więcej punktów sprzedaży alkoholu, niż proponuje Światowa Organizacja Zdrowia. To nie tylko bezrozumność – to bezczelność i zbrodnia w kraju, w którym milion dzieci żyje w rodzinach doświadczających dramatu uzależnienia.
Czy propozycja episkopatu spotkała się już z pozytywnym odzewem?
Tak. Bardzo wiele osób, zarówno młodych, jak i starszych, podjęło lub ma zamiar podjąć decyzję o abstynencji. To są prawdziwi patrioci. Dziękuję im za tę piękną postawę.
Na ile to problem alkoholizmu jest ciągle tym, który najmocniej dławi polskie społeczeństwo i nie pozwala mu w pełni rozwinąć skrzydeł? Czy dziś nie są to również inne zniewolenia i problemy?
Polska rodzina staje dzisiaj przed wieloma wyzwaniami. Jedne z najtrudniejszych, a zarazem najgroźniejszych to liczne nałogi. Szkodliwe i niebezpieczne picie alkoholu, które często prowadzi do uzależnienia, jest jednak dzisiaj największym problemem, prawdziwą plagą. Obok nas, w naszych rodzinach, wśród sąsiadów i znajomych, w całej naszej narodowej wspólnocie, żyje prawie milion uzależnionych. To mniej więcej tyle, ile osób łącznie mieszka w Gdańsku i Poznaniu. Dwie wielkie metropolie. Armia ludzi doświadczających okrutnego zniewolenia, przegrywających życie, krzywdzących siebie i swoich bliskich. A do tego mamy 3 miliony pijących ryzykownie i szkodliwie. A więc więcej, niż mieszka łącznie w Warszawie i Krakowie. To nie jest margines. To nie jest nic nieznaczący problem. To olbrzymie zagrożenie dla naszej ojczyzny.
Alkohol sam w sobie nie jest niczym złym... W jaki sposób zachęcić do rezygnacji z tego, co dobre i dozwolone w normalnych ilościach?
Alkohol nie jest substancją konieczną do życia, nie jest witaminą, która ma być dostępna zawsze i wszędzie. Jest substancją psychoaktywną, narkotykiem tak groźnym, bo sprzedawanym legalnie. Alkohol może być śmiertelną trucizną. Trucizną, która niszczy nie tylko organizm, ale przede wszystkim ducha, zatruwa życie rodzinne, osłabia naszą ojczyznę. Jako ludzie wierzący musimy pamiętać, że brak trzeźwości, pijaństwo to prosta droga do utraty Bożej obecności, do ciężkiego grzechu. Trzeźwość obowiązuje nas zawsze i wszędzie. Ze względu na ogrom problemów Kościół prosi nas jednak również o szczególny dar, jakim jest abstynencja. Ks. Jan Kapica mówił: „Nowoczesnego alkoholizmu nie da się pokonać bez abstynencji.”
Abstynencję na co dzień podejmują tysiące ludzi w Polsce, m.in. w ramach Krucjaty Wyzwolenia Człowieka. Widzi Ksiądz Biskup konkretne owoce tego postu podejmowanego w intencji tych, którzy sami nie mogą wyzwolić się z nałogu?
Ci ludzie pokazują wolność przez wyrzeczenie, wolność przez stawianie sobie wymagań, wolność przez trud i pracę, wolność przez samoograniczenie. Serdecznie dziękuję wszystkim, którzy to dzieło promują, ale przede wszystkim sami w swoim życiu starają się walczyć o tę prawdziwą wolność, wzrastać w tej wolności, wspierać innych na drodze do duchowej wolności, która jest niezbędna, abyśmy mogli tworzyć wolne rodziny, wolne wspólnoty parafialne i lokalne, a wreszcie wolną ojczyznę. Polskość powinna kojarzyć się z trzeźwością i abstynencją, a nie z pijaństwem i proalkoholową mentalnością. Aby Polska była Polską, musimy odzyskać trzeźwość, tak jak 100 lat temu odzyskaliśmy niepodległość. Troska o trzeźwość to postawa patriotyczna.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.