Uwagi na marginesie dyskusji „Jak formować przyszłych formatorów?” [1]
W tym kontekście trzeba uznać, że jednym z narzędzi, które pomaga chrześcijanom wchodzić w postawę radykalizmu ewangelicznego są ćwiczenia duchowe św. Ignacego z Loyoli, które stały się sprawdzoną propozycją dla całego Kościoła, a nie jedynie dla jezuitów. Zatem, propozycją wartą rozważenia jest wprowadzenie tygodniowych i trzydziestodniowych rekolekcji ignacjańskich jako elementu normalnej drogi formacji duchowej alumnów lub innych, równie mocno angażujących duchowo, form życia wewnętrznego.
Ponadto, formacja seminaryjna powinna proponować klerykom takie praktyki i doświadczenia duchowe, które są autentycznie „życiodajne” dla ich rozwoju w perspektywie życia kapłańskiego. Istotne jest, aby nie traktować alumnów „usługowo” jako „pogotowia ratunkowego” dla inicjatyw duszpasterskich, którym nagle zabrakło osobowego wsparcia. Formy aktywności duszpasterskiej alumnów muszą być dokładnie przemyślane i zaplanowane pod względem celu, któremu mają służyć. Każde doświadczenie zdobyte w trakcie odbywanych praktyk powinno być odpowiednio przeanalizowane wraz z alumnem, aby mógł on dostrzec jego znaczenie i wyprowadzić wnioski dla kolejnych działań. Warto więc zrewidować dotychczasowe propozycje aktywności kleryckich, przeżywane w czasie wakacji i w ciągu roku akademickiego, aby zaproponować alumnom rekolekcje, sesje formacyjne, kursy ewangelizacyjne i kontakty z poszczególnymi osobami oraz grupami duszpasterskimi, które pozwoliłyby na głębokie i autentyczne zaangażowanie duchowe. Równocześnie należałoby zrezygnować z tych form, które nie stwarzają kandydatom do kapłaństwa okazji do doświadczenia autentyzmu i radykalizmu wiary chrześcijańskiej oraz rozwinięcia posiadanych talentów i zdolności.
Kolejny poważny brak w formacji seminaryjnej można dostrzec w zakresie formacji intelektualnej. Wydaje się, że wynika on z charakteru współczesnego nauczania teologii, która, podobnie jak inne dziedziny naukowe, jest silnie zatomizowana. W rzeczywistości polskiego seminarium klerycy otrzymują intelektualne „kawałki tortu filozoficzno-teologicznego”, natomiast wielu z nich nie jest w stanie zobaczyć i „posmakować” go w całości. Kard. Lustiger, zauważając powyższy problem, zaproponował w swoim seminarium duchownym tzw. metodę seminariów pracy. Ćwiczenia te kładą nacisk na rozważania wspólnotowe i naukową pracę w zespole. Na takim seminarium studenci nie muszą się zdawać na wiedzę jednego profesora; pracują z trzema lub czterema, którzy w obecności studentów mogą dyskutować i przedstawiać różnorodność punktów widzenia w jedności wiary. Kard. Lustiger stwierdza: „Ta interdyscyplinarna metoda może wydawać się szczegółem technicznym. Jest jednak jednym z miejsc, w którym zakorzenia się teologalny zmysł Kościoła”[9] .
Ciekawą inicjatywę, podejmującą opisany powyżej problem, można spotkać także w jednym z polskich seminariów diecezjalnych. W ramach ćwiczeń z teologii w danym roku akademickim klerycy przeprowadzali analizę tych samych problemów teologicznych z różnych punktów widzenia. Pracowali więc nad jednym zagadnieniem z wykładowcami teologii moralnej, teologii dogmatycznej, liturgiki i Pisma Św. Wydaje się, że taka metoda warta jest upowszechnienia, gdyż umożliwia dostrzeżenie i zrozumienie ścisłych związków występujących między poszczególnymi dyscyplinami teologicznymi. Ponadto, uczy ona pracy zespołowej, której umiejętność jest kapłanowi niezwykle potrzebna.
Trzeba także zauważyć, że bardzo poważnym mankamentem w formacji intelektualnej polskiego seminarium jest brak jednego z istotnych „kawałków tortu filozoficzno-teologicznego”, jakim jest teoretyczna i praktyczna teologia ewangelizacji. Wydaje się, że w ostatnich latach przeakcentowano rolę katechetyki, a pominięto rolę ewangelizacji. Współczesny kapłan, jeśli nie zostanie uformowany do ewangelizacji na miarę wymagań naszych czasów, będzie bezradny wobec wyzwań i trudności, z którymi się zetknie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
„Trzeba doceniać to, co robią i dawać im narzędzia do dalszego dążenia naprzód” .
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).