„Badanie metodyczne we wszystkich dyscyplinach naukowych, jeżeli tylko prowadzi się je w sposób prawdziwie naukowy i z poszanowaniem norm moralnych, naprawdę nigdy nie będzie się sprzeciwiać wierze, sprawy bowiem świeckie i sprawy wiary wywodzą swój początek od tego samego Boga.” (SV II, Gaudium et spes 36)
Nauka jest gotowa wszystko kwestionować. To naraża ją na pokusę kwestionowania również transcendencji, na pokusę sklasyfikowania pojęć związanych z Bogiem i nadprzyrodzonością jako pozbawionych sensu i znaczenia, a co za tym idzie – na pokusę ich odrzucenia. Tak często nauka chciałaby samodzielnie i całkowicie zaspokoić pragnienie wiedzy... A przecież podejmuje ryzyko – ryzyko odkrycia, że oprócz kierunku istnieje i pierwotny zamysł, a tym samym, że słowa „celowość” nie można wymazać ze słownika. Że oprócz prawidłowości istnieją i ich zaburzenia. Że czasem należy zaufać tam, gdzie chciałoby się panować...
A wiara? Objawienie. Tradycja. Dogmaty... Wszystko to kojarzy się nam z niezmiennością, przywołuje fundamentalne prawdy i interpretacje, których nie godzi się kwestionować. A przecież – jak już stwierdziliśmy - właśnie to kwestionowanie nauka uważa za swe podstawowe prawo. Za swój obowiązek. Nauka stawia wierze wyzwanie – wkracza w ten fundamentalny obszar i każe zaryzykować koniecznością zrewidowania podstawowych twierdzeń.
I to żądanie jest żądaniem niewątpliwie stymulującym. Dojrzała wiara to nie tylko wiara nie obawiająca się oczyszczenia, ale i dążąca do niego. Wiara zgadzająca się na własną ewolucję, na pewne przemiany i przeobrażenia interpretacji - „żywe bowiem jest słowo Boże”, żywa jest i jego interpretacja. Wiara, która odważy się odpowiedzieć na wyzwanie nauki i podejmie ryzyko dialogu, może na tym jedynie skorzystać.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.