"Nie bójmy się nazywać tego, co się wydarzyło w 1920 roku Cudem nad Wisłą"

Bp Kamiński: To siła ducha stanowi prawdziwą potęgę wspólnoty narodowej.

Reklama

To siła ducha stanowi prawdziwą potęgę wspólnoty narodowej - podkreślił bp Romuald Kamiński. W przeddzień uroczystości Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny Mszą św. w konkatedrze Matki Bożej Zwycięskiej na warszawskim Kamionku, świątyni będącej wotum stolicy za Cud nad Wisłą, rozpoczęły się centralne obchody 98. rocznicy Bitwy Warszawskiej 1920 roku.

W homilii bp Kamiński powiedział, że wydarzenia sprzed 98. lat stanowią ważną katechezą dla naszego narodu i dla całego świata. - Bitwa Warszawska 1920 roku nie była tylko bojem o Polskę, choć jedynie nasz kraj był w to zaangażowany. Doskonale wiemy, co by się stało gdyby emisariusze Wielkiej Rewolucji Bolszewickiej przekroczyli Wisłę. Zapominamy, że czekały na nich otwarte granice Niemiec, Francji, Anglii – mówił duchowny.

- Europa stawia nam obecnie dziwne pytania. Tymczasem zapomina, że nie tak wyglądałaby historia, gdyby nie wielka modlitwa Polaków i śmiertelne boje w roku 1920 – oświadczył bp Kamiński.

- Nie bójmy się nazywać tego, co się wydarzyło w 1920 roku Cudem nad Wisłą – zaapelował. – Wszystko, co się dokonywało w tamtych miesiącach ma obraz cud. Cóż może uczynić genialnego człowiek, bez Bożej pomocy? – pytał bp Kamiński.

- Jeśli na płaszczyźnie militarnej dokonywały się tak wielkie rzeczy i do tego w tak krótkim czasie, w takim natężeniu i owocowaniu, to trudno nie nazwać tego wszystkiego dziełem Bożej Opatrzności – powiedział biskup warszawsko-praski.

Podkreślił, że cudem było także ocknięcie się sporej liczby naszych rodaków z samozadowolenia, czy letargu obojętności. Przypomniał, że kard. Kakowski zarządził nowennę począwszy od 6 sierpnia, która miała zakończyć się dokładnie 15 sierpnia. Modliła się rzeczywiści cała Warszawa a wymownym tego świadectwem są wypowiedzi wielu zagranicznych osób przebywających w tamtych dniach w stolicy. Wśród nich był m.in. francuski generał Maxime Weygand, który miał powiedzieć, że nigdy w życiu nie widział tak wielkiej modlitwy. Za Polskę błagał również papież Benedykt XV. Na Jasnej Górze prymas Polski oddał kraj Najświętszemu Sercu Jezusa i Matce Bożej – przypomniał kaznodzieja.

Przestrzegł też przed zrzucaniem odpowiedzialności za losy kraju na barki innych. - Jeśli się prawdziwie mówi się o miłości do Ojczyzny, to troski o jej byt nie można zrzucać na garstkę ludzi. Poza wykształceniem na polu gospodarczym i politycznym, potrzeba obywateli właściwie uformowanych wewnętrznie. Formacja duchowa stanowi bowiem o prawdziwej potędze wspólnoty narodowej. Wymaga to jednak ogromnej pracy każdego z osoba. Nikt tej pracy za nas nie odrobi – zwrócił uwagę bp Kamiński.

Podkreśli, że nie wystarczy wspominać bohaterów i świętować zwycięstwa. - Potrzeba nam dziś poważnej refleksji nad przyczynami, które odprowadził naród do kolejnych katastrof. - W historii ten scenariusz bez przerwy się powtarza – ostrzegł biskup warszawsko-praski.

- Dlaczego tak mało mówi się o tych, którzy nie zdali egzaminu, których lekkomyślność, brak poczucia odpowiedzialności i obowiązku, brak miłości do Ojczyzny i do jej dzieci sprawiał, że trzeba potem było szafować krwią i cierpieć lata niewoli – pytał bp Kamiński.

15 sierpnia centralne obchody odbędą się w Ossowie i w Radzyminie. Uroczystej mszy św. w kaplicy na Cmentarzu Poległych w Ossowie o godz. 11.15 będzie przewodniczył bp Romuald Kamiński. Natomiast liturgii o godz. 17.00 na Cmentarzu Żołnierzy Polskich Poległych w 1920 roku w Radzyminie będzie przewodniczył bp Marek Solarczyk.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama