Jakie powinny być współczesne media katolickie?

Jakie powinny być współczesne media katolickie?

Rozmowa o mediach z ks. Andrzejem Lutrem.

publikacja 14.10.2006 11:00

Ja bym tak uparcie nie dzielił mediów na katolickie i nie-katolickie. Uważam, że wszędzie jest możliwość szerzenia Ewangelii, tylko trzeba zdobyć się na odwagę wchodzenia w jak najszersze środowiska.




Z czego ksiądz jest dumny jeśli chodzi o media katolickie?

To mnie pan zaskoczył. Wie pan, nigdy nie myślałem w tych kategoriach o mediach katolickich.. Ja nie jestem z nich dumny, ja chcę tylko, żeby były dobre i coraz lepsze.

W telewizji i w radio mamy emitowane msze święte. Czy nie jest tak, że przez to ludzie mają pretekst by nie pójść do Kościoła bo wysłuchają albo obejrzą zamiast być czynnym uczestnikiem mszy. Jak ksiądz patrzy na ten problem?

Tak to jest problem. Ludzie powinni sobie zdawać sprawę z tego, że nic nie zastąpi bezpośredniego, osobistego uczestnictwa we mszy świętej. I nic nie zwalnia z obowiązku uczestniczenia w niej, w każdą niedzielę. Nie mogę sobie wyobrazić, że siedzi się przed telewizorem, je np. popcorn i ogląda mszę świętą. Oczywiście dobrze, że będzie msza święta w każdą niedzielę o 7.00, przeznaczona przede wszystkim dla chorych. Zalecałbym jednak nową formułę, jeśli chodzi o stronę realizacyjną. Oglądając transmisję w telewizji do tej pory odnosiłem czasami wrażenie, że jest to raczej wycieczka po sanktuariach. Kamera nie skupia się na tym co się dzieje przy ołtarzu, a pokazuje nam gzymsy, sklepienia, obrazy itp. Nie widać koncentracji na najważniejszym, a mianowicie na tym co się dzieje przy ołtarzu. Dla odmiany oglądałem przez pewien czas mszę świętą w telewizji portugalskiej. Stacja ta znajdowała się w moim pakiecie satelitarnym, obecnie gdzieś zaginęła. Msza odbywała się zawsze w małym, kameralnym kościółku, gdzie było niewiele osób. Liturgia doskonale przygotowana, rzekłbym ascetyczna, tak, żeby widz miał jak najmniej rozproszeń. Kamera skoncentrowana na Piśmie i na Ołtarzu. Nie można z mszy robić wycieczki krajoznawczej po sanktuariach polskich, bo o tym można zrobić film dokumentalny. To co robi telewizja portugalska jest dla mnie ideałem. Pamiętać też należy o doborze kaznodziejów.

Ks. Tomaś Halik w jednym z wykładów postawił tezę, że „religia przegra z mediami”. Czy ksiądz też uważa, że media mogą nam zastąpić religię?

Myślę, że jednak tak się nie stanie. Każdy człowiek ma w sobie jakieś poczucie religijności i żadne media tego mu nie zastąpią. Oczywiście media mogą stanowić pewne niebezpieczeństwo dla ludzi jeszcze nie ukształtowanych, którzy bezkrytycznie przyjmują serwowane im wiadomości. To jest głębszy problem. Myślę, że pomimo swojego „totalitaryzmu” globalne media nie opanują nas, nie zniewolą. Jestem optymistą, może trochę niepoprawnym. Zgadzam się z ks. Halikiem, który powiedział, że media co prawda przekraczają odległości, to jednak nie zapewniają bliskości, tak potrzebnej w relacjach międzyludzkich.. Ostatnio pojawiły się głosy, by można było się spowiadać przez internet. Żartobliwie odpowiadam, że koniec świata nastąpi wtedy, gdy dojdzie to tego, że można będzie się spowiadać na czacie. Spowiedź jako sakrament jest aktem jednoznacznie personalnym. Stajemy z bliźnim twarzą w twarz. To bardzo ważne. I nie możemy się tego pozbawić. Nie wyobrażam sobie, żebym mógł kogoś kiedykolwiek wyspowiadać przez internet. Powiedziałbym, że jest to granica, po przekroczeniu której pojawi się u mnie bunt przeciwko mediom.

Zdjęcie pochodzi ze strony www.radiozet.wp.pl
Pierwsza strona Poprzednia strona strona 4 z 4 Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..